Człowiek i człowieczeństwo
Człowiek i człowieczeństwo to pojęcia podstawowe. Wychodząc z koncepcji Arystotelesa są to odpowiednie kategorie bytu (koncepcja 10 kategorii bytu) substancji i właściwości. To na substancji zbudowane jest wszystko inne w tym owe właściwości. Tym jest człowiek . Substancja się nie powiększa ani się nie zmniejsza. Oddaje to nawet język: nie można być więcej lub mniej człowiekiem. Ale to nie wszystko. To na substancji człowieka buduje się i też z niego wypływa pojęcie człowieczeństwo. Ale to natomiast może być stopniowalne; mówimy: "nie ma w nim w ogóle człowieczeństwa" albo "człowieczeństwo u niego było bardzo wysokie". Nie możemy powiedzieć: nie ma w nim człowieka. Bo kiedy zaistniał człowiek w poczęciu tak już nim pozostał do śmierci. Mówimy o większym i mniejszym człowieczeństwie człowieka. Człowiek jest określony przez naturę. Człowieczeństwo choć wypływa z wnętrza natury kształtuje się poprzez kulturę, cywilizację, których konstytutywnym elementem jest religia. Jaka cywilizacja takie człowieczeństwo, można rzec. To prawda, że ludożerca jest tym samym człowiekiem co my; ani mniej ani więcej. Ale zastanówmy się nad jego człowieczeństwem. Co powoduje ocena negatywna w stosunku do mnie jak coś złego zrobię .To że jestem gorszy pod kątem tej cechy i tego działania, które podlega ocenie od tego innego kto tych działań nie dokonuje lub dokonuje w większym lub mniejszym natężeniu. Wygrywający biegi jest najlepszy w biegach , drugie miejsce jest gorsze. To jest jeden z wycinków człowieczeństwa.
Czym jest kultura , cywilizacja jak nie jakości budowane na człowieku. Zwierzę nie może rozwinąć w sobie zwierzęcości.
Błąd lewactwa polega na tym że uznaje pojęcie człowieka w ogóle i słusznie. No ta bene to pojęcie dało nam chrześcijaństwo. Jednakże w jego przypadku człowiek jest tożsamy biologicznie i każdy jest taki sam. Pomija natomiast pojęcie człowieczeństwa, redukuje je maksymalnie jak może albo inaczej kształtuje je na zupełnie innej bazie antropologicznej niż katolicyzm. "Ja nie oceniam człowieka poprzez jego religie". Jakbym słyszał motto dzisiejszych eurolewaków. To jest połowa prawdy. Oceniasz pod warunkiem, że to jest katolicyzm albo chrześcijaństwo tak chętnie dziś krytykowane.
Z kolei błąd faszystów polega też na pomijaniu koncepcji człowieka jako substancji (wspomniana kategoria filozoficzna). To kultura wytwarza wyższość nas wobec nich. Dla nich to rasa wytworzyła wyższą kulturę aryjską; kultowego Nadczłowieka Nitschego. Ale zaporą dla wyższości kultury musi być pojęcie człowiek. To blokuje przed okrucieństwem faszyzmu, bo nawet jeśli założymy jego niższość kulturową to pojęcie człowieka obroni nas przez pozbawieniem jego godności. Kolejnym ich błędem jest materialistyczna koncepcja człowieka. Wszyscy znamy pomiar czaszek, zębów itp., a więc sprowadzenie człowieka do bytu mierzalnego; mierzenie człowieka czymś mierzalnym. Jak pamiętam faszyzm zaprzedał koncepcję człowieka; niejako pominął ją.Czym jest kultura , cywilizacja jak nie jakości budowane na człowieku. Zwierzę nie może rozwinąć w sobie zwierzęcości.
"Dwie komórki to nie człowiek". To kolejny przykład tej ideologii.
Człowiek jest człowiekiem od początku i nie narasta w procesie rozwoju; jest cały i kompletny w momencie pojawienia. Człowieczeństwo dopiero w nim się rozwija i kształtuje głównie przez rodzinę. Lewacy również robią ten sam błąd co faszyści i to w przypadku aborcji. Nie uznają substancji i tak będzie. "Dwie komórki to nie człowiek" Jak mówił Arystoteles; to na substancji bazuje liczba, jakość itp (10 kategorii bytu). Ta koncepcja powoli niszczona upada od czasów Lutra. Początek życia bytu jest współmierny do jego końca. Jak gdzieś kończy się życie człowieka i jest koniec jego życia tak gdzieś jego początek i jest nim poczęcie. A nie jakieś dziwne nieokreślone niczym wzięte wprost z ewolucji tygodnie jego powstawanie. Znowuż ta materialistyczna policzalna metoda określania definicji człowieka. Poza tym płód człowieka nie jest jakimś tam płodem, ale jest płodem ludzkim. Człowiek jak proces bez początku za to z nieokreślonym zaczęciem człowieka.
To katolicyzm dał polskości te pojęcia niejako w jednym i polskość je przyjęła. I to nas ustrzegło przed ideologią faszyzmu z jednej strony i komunizmu z drugiej. Teraz stoimy przed kolejnym wyzwaniem; przed ideologią multikulturalizmu z całym jej bagażem. Szanse mamy małe. To ta idea formułuje tezę wiem, że nic nie wiem, ale tylko w przestrzeni religijno-moralnej. Wszystko oparte na nauce posiada cechy pewności.