W sprawie wyprowadzenia religii ze szkół.

Podstawowy błąd jaki robią współcześni ludzie i to nie wiadomo czy przez celowe siły czy bezwiednie, jest postrzeganie przynajmniej tej katolickiej religii, jako tylko wiary w COŚ. Pomijają inne aspekty religii, które jeśli zostają zmodyfikowane upada właśnie ta wiara w COŚ.
Istnieje zależność między tymi elementami. Nie ma religii bez etyki. W przypadku religii katolickiej czy chrześcijańskiej istnieją dodatkowo źródła wobec niej niezależne, które potwierdzają istnienie jej założyciela, które my współcześnie nazywamy historią. Mamy ty kolejny aspekt religii,  a więc mamy tu czy jest ona  mitologią, po części mitologią czy wydarzeniem historycznym. Religia ponadto jest pewnym systemem ideologicznym, który podobnie jak inne systemy ideologiczne nie są udowodnione naukowo, a jednak funkcjonują w przestrzeni społecznej. Po krótce omówimy poszczególne elementy religii. 

I.
Elementy religii
1. Historia 
Nieodłącznym elementem Biblii i Nowego Testamentu jest historia. Biblia w tym kontekście jest zapisem historycznym, a nie mitologicznym. W Starym Testamencie pomimo odniesień do Boga mamy zapisy wydarzeń z historii ludu Izraela. Są tam zapisane prawa do dzisiaj powtarzane i kultywowane w narodzie Izrael. Jeśli są powtarzane zgodnie z zapisem Biblii to znaczy, że zapisy starego Testamentu to kawał wielkiej historii. Co do istnienia takiego człowiek jak Jezus: 
a. "Wzmianki o Jezusie są m.in. w pismach rzymskich autorów: u Tacyta (ok. 55–120) w Rocznikach 15,44 i u Swetoniusza (ok. 69–130). Józef Flawiusz w dziele 'Dawne dzieje Izraela' 20,9.1 (Antiquitates Judaicae), wspomina Jakuba, brata Jezusa nazywanego Chrystusem. Są także wzmianki w Talmudzie, który jednak często wypacza tradycję chrześcijańską." 
b. "... historycy osiągają konsensus co do podstawowych faktów dotyczących życia Jezusa: że urodził się przed 4 rokiem p.n.e. za czasów Heroda Wielkiego, wychował się w Nazarecie, działalność rozpoczął ok. 30 r. n.e., głosząc nadchodzące Królestwo Boże, oczekiwane przez Żydów, zasłynął jako cudotwórca, został ukrzyżowany z wyroku Poncjusza Piłata". 
c. "Niektórzy pisarze wczesnochrześcijańscy powołują się na źródła dziś niezachowane. Na przykład Juliusz Afrykańczyk piszący około 221 roku cytuje rzymskiego historyka z I wieku Tallusa wzmiankującego o zaćmieniu towarzyszącym śmierci Jezusa, polemizując z nim: Ciemność tę Tallus w trzeciej księdze swojej Historii nazywa, jak mi się wydaje, bez racji zaćmieniem słońca (rzecz jasna że zaćmienie nie mogło mieć miejsca podczas pełni księżyca, Chrystus umarł podczas paschalnej pełni księżyca) (za: Euzebiusz, Historia Kościoła). Ponadto Juliusz i Orygenes powołują się na chrześcijańskiego kronikarza Flegona, który po roku 137 miał donieść, że w czwartym roku 202. Olimpiady [tj. ok. 33 r. n.e.] miało miejsce największe zaćmienie słońca i że w szóstej godzinie dnia [w południe] nastała noc, tak że nawet widać było gwiazdy na niebie. Było silne trzęsienie ziemi w Bitynii i wiele budynków zawaliło się w Nicei."
d. "Historycy i bibliści zajmujący się badaniami Nowego Testamentu wypracowali szereg kryteriów mających na celu ocenę, które słowa i czyny Jezusa są historyczne. Najważniejsze kryteria to:
kryterium wielu źródeł – poświadczenie słów lub czynów Jezusa w wielu niezależnych źródłach zwiększa prawdopodobieństwo ich autentyczności. Za niezależne źródła większość historyków jest skłonna uznać: dowolną z Ewangelii synoptycznych, Ewangelię Św. Jana i dowolny z listów św. Pawła. Dla przykładu: ukrzyżowanie Jezusa jest potwierdzone przez co najmniej te trzy niezależne źródła.
kryterium „zakłopotania” – wydarzenia z aspektami kłopotliwymi dla pierwszych chrześcijan (np. zaparcie się Piotra, wątpliwości apostołów wobec zmartwychwstałego Jezusa) są bardziej prawdopodobne.
kryterium „braku podobieństwa” – brak paraleli w myśli żydowskiej ani wczesnochrześcijańskiej zwiększa prawdopodobieństwo historyczności. Np. nazywanie siebie samego „Synem Człowieczym” przez Jezusa – to określenie nie było w użyciu wśród wczesnych chrześcijan, nie ma również świadectw żydowskiej nadziei mesjańskiej skojarzonej z tym tytułem.
kryterium spójności – wydarzenia spójne ze znanymi faktami historycznymi lub ustalonymi faktami na temat Jezusa są bardziej wiarygodne.
kryterium występowania „arameizmów” – fragmenty zawierające słownictwo aramejskie uważane są za bliższe czasom Jezusa."  
e. Następnie zacytujmy Jóżefa Flawiusza, żydowskiego historyka: 
"W tym czasie żył Jezus, człowiek mądry, jeśli w ogóle można nazwać go człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielem ludzi, którzy z radością przyjmują prawdę. Zjednał sobie wielu Żydów, jako też Greków. On to był Chrystusem. A gdy wskutek doniesienia najznakomitszych z nas mężów Piłat zasądził go na śmierć krzyżową, jego dawni wyznawcy nie przestali go miłować. Albowiem trzeciego dnia ukazał im się znów jako żywy, co o nim, jak i wiele innych zdumiewających rzeczy przepowiedzieli prorocy. Odtąd, aż po dzień dzisiejszy, istnieje plemię chrześcijan, którzy od niego otrzymali tę nazwę".
f. "Do świadectw żydowskich należą także: Talmud, którego wersja babilońska wspomina o Jezusie; Talmud potwierdza, że Jezus czynił cuda (Sanhedrin 43a) Toledot Jeszu
świadectwa Judaizantów"
g. "Najstarszą według części badaczy wzmianką o Jezusie, pochodzącą z około 70 roku n.e. jest list Mara Bar-Serapiona. Jakiś czas po 70 roku n.e. Syryjczyk Mara Bar Serapion, najprawdopodobniej stoik, napisał z więzienia list do syna, zachęcając go do poszukiwania mądrości. W liście tym stawia Jezusa(?) w jednym szeregu z filozofami Sokratesem i Pitagorasem:
"Jaką korzyść osiągnęli Żydzi z tego, że skazali swego mądrego króla? Przecież wkrótce potem znikło ich królestwo. Sprawiedliwie Bóg pomścił tych trzech mędrców. Ateńczycy poginęli z głodu, tych z Samos pochłonęło morze, Żydzi – zrujnowani i wypędzeni z własnego kraju – żyją w całkowitym rozproszeniu. Lecz Sokrates nie umarł całkowicie – nadal żył w naukach Platona; Pitagoras nie umarł całkowicie – żył nadal w posągu Hery; nie umarł także całkowicie mądry król – żył nadal w swojej nauce::"
h. "Swetoniusz, w Żywotach cezarów pisze, że około 49 roku cesarz Klaudiusz, panujący w latach 41-54: Wyrzucił z Rzymu wszystkich Żydów, którzy ciągle wywoływali rozruchy, podburzeni przez niejakiego Chrestosa Gaius Suetonius Tranquillus, Jarosław Jankowski: Skąd mogę wiedzieć, czy Jezus naprawdę istniał?. "
Ponadto są czterej Ewangeliści, którzy zapisali jego życie. Byli to czterej świadkowie jakbyśmy dziś powiedzieli w dzisiejszym języku prawniczym. Pamiętajmy, że w systemach sądowych dla  ustalenia prawdy wystarczy dwóch świadków,  a tu mamy 200 % więcej. 
Wniosek: A więc w szkole w tym elemencie przedmiotu religii jest przekazywana wiedza historyczna.

2. Etyka. 
Można powiedzieć, że etyka jest wszechobecna w szkole i to na wielu wymiarach. Etykę widzimy w organizacji szkoły. Choć różne przepisy normujące życie szkoły jakoś wynika z naszej cywilizacji chrześcijańskiej to ciężko jakoś wyodrębnić, która poszczególna norma z niej wynika, a która wynika z czegoś innego. Określona norma postępowania wynika z jakiejś analizy skuteczności podejmowanych działań. Oczekiwanym skutkiem tych działań może być dostarczenie jak najwięcej wiedzy w jak najkrótszym czasie. Wiemy, że etyka to kształtowanie człowieka na wzór czegoś lub Kogoś lub kogoś. A czy wzory są uformowane przez naukę czy przez filozofię? Oczywiście, że przez filozofię. To ona formułuje ogólne normy jak powinniśmy żyć. Podobnie czynił Chrystus. W przeciwieństwie do etyki nauka nie bada stanu jak powinno być tylko stan jaki jest.
Co do relacji uczeń nauczyciel. Nauczyciel przekazuje wynikłą z historii jakąś cywilizację. Tutaj w Polsce jeszcze cywilizację chrześcijańską. Stosuje normy w myśl jej zasad. Czasami przekazuje swoje przekonania rodzinne i małżeńskie wynikające z tej właśnie cywilizacji.
A czym jest kolejny składnik religii? No właśnie jest nim etyka. Budda, Kriszna, Mahomet i Chrystus to byli ludzie, mówiący jak żyć. Tacy sami ludzie jak Monteskiusz formułujący na poziomie politycznym zasady funkcjonowania Państwa. Państwa muzułmańskie są pod wpływem człowieka, który nazywał się Mahomet. Indie i wiele krajów ościennych są pod wpływem człowieka, który nazywał się Budda. Kraje Europy od 2000 tysięcy lat są pod wpływem człowieka, który nazywał się Jezus Chrystus. Wszyscy oni byli ludźmi, którzy przekazywali etykę, tak jak Marks przekazywał swoją etykę za pomocą marksizmu "naukowego". Niektórzy z nich nazywali siebie, że są tylko człowiekiem. Inni nazywali siebie Prorokiem dostającym przekaz bezpośredni od Boga. Inni jak Kryszna byli awatarami Bogów. Natomiast Chrystus określił siebie Człowiekiem - Bogiem. Komu zawierzymy i jaką etykę rozpowszechnimy w społeczeństwie zależy od demokracji. Może zrealizujemy zasadę marksizmu leninizmu, albo zasady wielożeństwa muzułmańskiego albo buddyjskiej nirwany. A może podważajmy zasady Chrystusa i realizujmy zasady według założeń "społeczeństwa otwartego".
W tym kontekście ważna jest dziedzina wiedzy jakim jest pedagogika. Jest to wiedza o wychowaniu człowieka a więc w jakimś sensie decyduje ona czy człowiek jest dobry czy zły. "Pedagogika – w znaczeniu potocznym, świadoma i celowa działalność wychowawcza; w znaczeniu instytucjonalnym – zespół nauk o wychowaniu, istocie, celach, treściach, metodach, środkach i formach organizacji procesów wychowawczych. Pedagogika jako nauka o edukacji (wychowaniu i kształceniu), należy do nauk społecznych i zajmuje się rozwojem i zmianami mechanizmów wychowania oraz kształcenia na przestrzeni całego życia człowieka." Składnikiem pedagogiki jest teoria wychowania. A co o niej pisze Wikipedia:
"Teoria wychowania – jako odrębna dyscyplina pedagogiczna pojawiła się w Polsce w okresie powojennym. Zajmuje się ona wychowaniem, tj. kształtowaniem postaw i cech osobowości uczniów oraz stwarzaniem warunków do samowychowania. Odgrywa rolę służebną w stosunku do praktyki pedagogicznej, rozwiązując problemy rodziców, wychowawców, nauczycieli."
Wobec powyższych definicji zapytuję jaka ideologia wypracowała odpowiednią pedagogikę w obecnej polskiej szkole. Na kogo wychowuje ona polskie młode głowy. Obecnie w polskich szkołach króluje pedagogika krytyczna. Źródłem tego wychowania jest marksizm.
"Pedagogika krytyczna — nurt w pedagogice podważający założenia, działania i wyniki edukacji uważane za oczywiste w edukacji instytucjonalnej. Postuluje wewnątrz instytucjonalny wysiłek pedagogów polegający na podnoszeniu kwestii nierówności społecznych. Pedagogika krytyczna uważana jest za odpowiedź na dominację instytucjonalną i ideologiczną, zwłaszcza w systemie kapitalistycznym. Inspiracje: 
Marksistowska krytyka ideologii – tzw. fałszywa świadomość przeszkadza w rozumieniu społecznego zniewolenia; Frankfurcka szkoła filozoficzna – formy kultury jako przejawy politycznej dominacji. Wiele prac odnosi się do anarchizmu, feminizmu, marksizmu, postkolonializmu oraz teorii Edwarda Saida, Antonio Gramsciego i Michael Foucalta."
Powyższa wiedza daje do myślenia na kogo wychowywane jest młode pokolenie. Czy jest wychowywane według zasad Trockiego czy Chrystusa? O wyborze my jako demokracja decydujemy sami.

3. Światopogląd
Światopogląd jest nieodłącznym elementem każdej religii jak i innych systemów ideologicznych. Marksiści wierzą, że materia jest wieczna i nie potrafią tego udowodnić naukowo. Katolicy wierzą, że świat widzialny stworzył niewidzialny Bóg i też tego naukowo nie mogą udowodnić. Nauka nie może udowodnić wszystkiego. Nie zajmuje się bytem jako bytem. W zakresie możliwości jej badań nie jest: jak byt istnieje i jak powstał. Tym zajmuje się metafizyka posiadając inne metody poznawcze od nauki. Boga udowodnić nauka nie potrafi, ale też nie może obalić naukowo jego istnienia. Metafizyka potrafi to zrobić i najpierw to zrobił Arystoteles za pomocą analizy ruchu. A więc ja zapytuję dlaczego tylko wycinek rzeczywistości, a więc tej która jest przedmiotem nauki powinna mieć miejsce w szkole, a inny wycinek rzeczywistości, która uzasadnia metafizyka powinna być wyrugowana z przedmiotów szkolnych. Jeśli mitologia jest jakąś wiedzą i zdarzeniem historycznym, ponieważ ludzie wierzyli w stworzone przez siebie mity to dlaczego analogicznie religia nie powinna mieć miejsca w szkole ponieważ kiedyś i teraz ludzie wierzą w pewne wydarzenie historyczne. Oczywiście w dobie różnorodności i panującej mody w post - chrześcijańskiej Europie zwolennicy tej idei mówią, przekazujmy wiedzę o wszystkich religiach. I tak sami zabijamy w imię obłudnej idei tolerancji i różnorodności własną wiarę. Pamiętajmy nie ma społeczeństwa bez światopoglądu. Sama idea zorganizowanego przekazywania wiedzy pojawia się na pewnym etapie historii ludzkości i jest światopoglądem. Ale dlaczego przyjęliśmy taki światopogląd? Ponieważ jest on korzystny dla społeczeństwa jak mniemam. Ponoć lepiej jest zorganizować przekazywanie wiedzy w szkołę niż prywatne nauczanie, które co prawda jest najbardziej efektywne. Ale tu nie chodzi co jest lepsze, ale to że dany światopogląd żeby organizować się w szkoły jest pewnym wymysłem kulturowym. Wniosek z tego jest następujący nie ma instytucji publicznej bez światopoglądu ponieważ każda jest wynikiem światopoglądu wcześniej zdefiniowanego i można go nazwać meta - światopoglądem. A więc każdy funkcjonuje w danym światopoglądzie i to demokracja decyduje jak ma wyglądać życie społeczne. Jeśli jest tak, że szkoła nie może istnieć poza światopoglądem i jeśli religia posiada pewną wizję świata, którą nazywamy światopoglądem, i o ile nie jest ona niezgodna z osiągnięciami nauki, to religia ma  pełnię praw funkcjonowania w szkole. Oczywiście jest tak, że ludzie niechętni Chrystusowi wyszukują wiele argumentów dlaczego nie powinna być religia w szkołach, w których była przed II wojną światową i przez 2000 lat. Co za epoka się pojawiła i kto przekonał katolików do odrzucenia Prawdy. Można powiedzieć, że jeśli nie istniejemy poza światopoglądem to w szkole funkcjonuje  wiele światopoglądów lub światopoglądy piętrowe, które jakoś podlegają pod cywilizacje chrześcijańską. I nawet jeśli istnieją inne niż chrześcijańskie to dlaczego one mają prawo istnieć a katolickie należy wyrzucać. ?

4. Teologia
Czwartym elementem każdej religii jest wiara w jakiegoś Boga. I z tym jest największy problem w szkole. Ponieważ nowoczesna szkoła wiąże się współcześnie z "przekazem naukowym", a Boga naukowo udowodnić się nie da, a więc tak wielki pęd do wyparcia religii ze szkół i udowodnienia, że to nie jest wiedza tylko mitologia. Pomijam fakt, że tak zwani "chrześcijanie" sami chcą tę religię wyrugować ze szkół. Ale do rzeczy. Chrystus jest postacią historyczną, ale jednocześnie nazywał siebie Bogiem. Nie ulega wątpliwości, że był człowiekiem. Może niektórym przeszkadza to, że nazywał się Bogiem, ale jednak był człowiekiem historycznym takim jak Ty lub Ja. Ile razy przytaczamy w literaturze idiotów, debili, głupków i dajemy im prawo zaistnienia na karcie historii wymysłów literatów. Nawet jeśli Chrystus był taki sam jak tamci, ponieważ sam nazywał się Bogiem, to jednak ludzie wierzą, że był Bogiem i chcą jego postaci w przekazie kulturowym jakim jest szkoła. Ponadto świadkami historycznymi byli apostołowie, którzy widzieli Chrystusa po śmierci. I ponadto owi świadkowie zginęli za prawdę, którą widzieli. A ludzie nie giną za nie prawdę, która im się zdawała. Co prawda giną za ideały, ale ideały dotyczą przyszłości i projektów jej dotyczących. A oni byli świadkami i za to świadectwo zginęli co uwiarygadnia całą opowieść o Chrystusie. Co prawda Boga nikt nigdy nie widział, ale raju na ziemi, który projektowali komuniści również. A co z projektami społeczno - politycznymi daleko wychodzącymi w przyszłość? Czy my je widzimy czy projektujemy i ich nie widzimy realnie. No jeśli dojdą do skutku to były prawdą w punkcie wyjścia, że mają powstać i są realnie. Ale jeśli nie dojdą do skutku czy były prawdą czy fałszem. Nawet w samym starcie projektu nie można rozpatrywać projektu w kategoriach prawdy i fałszu tylko w kontekście słuszności lub nie słuszności. Prawda i fałsz dotyczy rzeczy 'statycznych'; słuszność dotyczy spraw skuteczności działań. Nie wiem czy tyle wystarczy do tego punktu

II.
W tym akapicie zajmiemy się tymi przedmiotami w szkole, które nie są nauką, ale są pewnym rodzajem wiedzy. Ponadto można powiedzieć, że nawet absurd jest wiedzą dopóty się go nie wykaże jako absurd. 

1. Język polski. 
Czym jest ta lekcja.?  Największym składnikiem lekcji polskiego jest literatura najogólniej mówiąc. W programie szkolnym są wybierani różni literaci, pisarze ubierając właśnie swoje poglądy w piękne słowa. Pani Tokarczuk jak pisze Wikipedia opiera swoją filozofię na Karlu Gustawie Jungu. A Jung opierał swoją na Nitschem. I tak jak bywa w filozofii źródła jej przekonań znajdujemy w Grecji. A więc minister Nauki mający swoje poglądy filozoficzne i moralne będzie przepychał swoją filozofię życia naszym dzieciom. Z naszego chrześcijańskiego punktu widzenia módlmy się oby to nie był marksizm. Kolejną książką była jak pamiętam 'Mitologia Grecka' Parandowskiego. Czy to jest próba przekazywanie wiary ówczesnych Greków nam współczesnym do wierzenia? Tak na to moglibyśmy spojrzeć i udowodnić, że tak jest. Mamy tu nie tylko przekazywanie owych absurdów tamtejszych Greków w postaci mitologicznych bóstw jak również pewnej etyki panującej w wielobóstwie greckim. Jednak jest tam też element historii ponieważ nawet jeśli cała mitologia jest absurdem to jednak jest faktem, że jest pewnym faktem wydarzeń historycznych, że w tamtym czasie wszyscy Grecy wierzyli w wielu bogów. Można mitologię grecką Parandowskiego porównać do przedmiotu religii w trzech aspektach o których pisaliśmy wyżej i powiedzieć, że powinna być zakazana z tych samych powodów i argumentów jakich używają przeciwnicy religii w szkołach. Różnica między mitologią a religią jest taka, że źródła historyczne potwierdzają istnienie Człowieka - Boga , Chrystusa Jezusa, a badania historyczne nie potwierdzają wydarzeń mitologicznych i ich przedstawicieli. 

2. Wiedza o społeczeństwie
O czym mówi ten przedmiot? Jest to zbiór definicji tak zwanych naukowców od socjologii, którzy przedstawiają swoje poglądy na temat społeczeństwa i jego elementów takich jak zagadnienia sprawiedliwości, równości czy innych. Są to pewne koncepcje 'naukowe'  i o ile nie wykorzystują metod matematycznych jak statystyka to nie można w żadnej mierze nazywać ją nauką a włożyć do dziedziny metafizyki, która opiera się na swojej metodzie uzasadnień rozumowych. Ale jednak są te koncepcję przedstawiane w  szkole. Mało tego. Przedmioty socjologii mają różnych autorów i każdy z nich podaje swoją definicję czym jest społeczeństwo.
A więc gdzie mamy tu prawdę naukową tę jedyną potwierdzoną w badaniach naukowych. Gdybyśmy znowu spojrzeli na ten przedmiot szkolny w myśl zasad naukowych to musielibyśmy go wyrzucić ze szkół. 

3. Etyka 
Przedmiot ten jak rozumiem z założenia reprezentuje przegląd etyk z całego świata wynikających jak mniemam ze źródeł  religijnych i poza religijnych. Z etyką jest ten problem, że nauka na bazie swoich metod naukowych nie potrafi udowodnić swoimi metodami prawdziwość danej etyki, ponieważ nauka zajmuje się prawdą a etyka zajmuje się dobrem. Żadna nauka nie potrafi udowodnić istnienie Boga i tutaj jest już sam problem, ponieważ 90% procent ludzkości wierzy w jakiegoś Boga. Żeby zaprowadzić moralność wynikającą z nauki wpierw musiała by udowodnić, że Bóg nie istnieje. Robi się z tego błędne koło lub inaczej mówiąc kwadratura koła, ponieważ nauka nie ustala, która wartość dla człowieka powinna być naczelna i zasadnicza. Jak pisałem gdzie indziej jak uczynisz sobie naczelną wartością pieniądz to twoja cała etyka będzie temu podporządkowana. Jeśli uczynisz naczelną wartością człowieka ludzkie ciało to wystąpi ta sama sytuacja. Jeśli naczelną wartością będzie wielu bogów mitologicznych to będzie to samo. Skutkiem przyjęcia naczelnej wartości będzie wiele różnych konsekwencji, chociażby tworzenie świątyń na cześć Zeusa lub Szatana. Może się okazać, że te istoty nie istnieją i będziemy oddawać cześć Nicości. Z powodu postulatów wyrzucenia religii katolickiej ze szkół powinniśmy uczynić te same przyczyny w przypadku etyki. Dlaczego? Ponieważ, że jest ich wiele oraz nie wiadomo, która z nich jest prawdą; a więc która z nich jest prawdą pozostawiamy w sferze wiary funkcjonującej w danej kulturze. Nie da się prawd etycznych uzasadnić naukowo podobnie jak religii.

4. Wychowanie fizyczne
Czy wychowanie fizyczne jest wiedzą? Nie, ale jakoś z wiedzy wypływa. Pomimo, że jest to nauka praktyczna, ponieważ dotyczy działania, które choć nie dotyczy moralności, a dotyczy tematu jak dojść do zdrowia ciała za pomocą ćwiczeń fizycznych to jednak z jakiejś wiedzy wypływa. W dzisiejszych czasach wypływa z wiedzy naukowej. Celem tej wiedzy nie jest jak być dobrym. Celem jej jest jak osiągnąć najlepsze wyniki wśród wielu w danej dziedzinie sportowej. Czy są jedne zasady naukowe dotyczące  najlepszego skutku jakim jest efekt zdrowia lub tężyzny fizycznej. Tego nie wiem. Wiem natomiast, że jest to inna wiedza niż wiedza o zasadach fizyki i świata. Etyka Chrystusa również jest wiedzą. Dotyczy jednak jak żyć dobrze i szczęśliwie i sprawiedliwie dla innych ludzi. Czy ta wiedza jest szkodliwa czy potrzebna?

5. Historia
"Warszawska szkoła historyczna ukształtowała się na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XIX wieku jako opozycja do krakowskiej szkoły historycznej. U podstaw szkoły warszawskiej legła idea pracy u podstaw, tzw. pozytywizm warszawski. Ideologowie tej szkoły uważali iż polskie społeczeństwo musi pokonać swoje zacofanie, aby mogło zapewnić sobie lepszą przyszłość wkraczając na drogę postępu i modernizacji. Historycy warszawscy zajmowali się głównie dziejami stosunków społecznych, gospodarczych, ustrojowych i kultury, a ukierunkowanie to sprawiło, że zainteresowali się w przeciwieństwie do przedstawicieli krakowskiej i lwowskiej szkoły historycznej dziejami nowożytnymi. Opracowali tzw. teorię odrodzenia w upadku, w myśl której u schyłku dawnej Rzeczypospolitej dokonały się we wszystkich dziedzinach życia zmiany pozytywne, mające charakter głębokich zmian mentalnych - reakcji na stare wady i przywary. Dalszy pomyślny byt i kontynuacja tych zmian zostały drastycznie przerwane przez zaborców". I tutaj : "Krakowska szkoła historyczna – kierunek w polskiej historiografii, stworzony przez historyków z Uniwersytetu Jagiellońskiego w ostatniej ćwierci XIX wieku. Badacze z tego nurtu sformułowali nowatorskie, bardzo krytyczne spojrzenie na dzieje Polski, określane jako pesymistyczne. Wedle nich upadek Rzeczypospolitej i rozbiory nie były efektem działań nikczemnych sąsiadów, ale przede wszystkim wynikiem "błędów narodu", zwłaszcza wadliwego ustroju, anarchii, prywaty i braku poszanowania władzy państwowej wśród szlachty. Tym samym tłumaczono także wydarzenia z I połowy XIX wieku, klęski kolejnych powstań narodowych. Ponadto historycy ci rozwinęli na bardzo wysokim poziomie warsztat badawczy, poświęcali wiele uwagi doskonaleniu metod wydawania źródeł. Skupiali się głównie na średniowiecznych i nowożytnych dziejach Polski, koncentrując się głównie na poznawaniu i wyjaśnianiu organizacji państwa. Wacław Sobieski, Stanisław Kutrzeba, Wacław Tokarz, odeszła od pesymistycznej interpretacji dziejów Polski, tworząc tzw. nową krakowską szkołę historyczną."
Powyższe przykłady pokazują, że w tak zwanej nauce będącej wiedzą i przedmiotem w szkole istnieją różne podejścia do historii i jej rozumienia. Fakt może pozostać faktem choć mogą być tu różne różnice w ujmowaniu faktów to już interpretacja faktów jest w tych szkołach różna. Co to oznacza dla naszego tematu? To, że znowuż tutaj nie znajdujemy prawdy naukowej podobnej do tej jaka występuje w fizyce. Mamy do czynienie z poglądami, a nie nauką. Nauka formułuje prawa naukowe, a nie wiedzę. Choć poglądy są też wiedzą można je porównać do wiedzy jaką posiadamy odnośnie Chrystusa  i jego słów również tych o Bogu.

III. Postulaty
Wobec powyższych pięciu przedmiotów w szkole zgłaszam postulaty:
Wyrzućmy ze szkół:
-określoną moralność bo jest dogmatem; a więc precz z wychowaniem ze szkół; 
-WF jest poza nauką i dogmatem, a więc precz ze szkół;
-Etyka jest poza nauką - nie można jej wyprowadzić z nauki; a więc precz ze szkół; 
-są różne szkoły historyczne interpretujące dzieje, a więc historia precz ze szkoły, ponieważ są różne prawdy; 
-literatura przekazuje poglądy piszącego; na przykład Tokarczuk oparła się o Junga, a ten o Nitschego; a więc precz ze szkoły filozoficznych dogmatów Junga i Nitschego
- a co z Sienkiewiczem? przecież mit Wołodyjowskiego wciąż istnieje. Ale to przecież jest literatura. No, ale Biblia to też literatura; a więc precz z Sienkiewiczem ze szkół;
-precz z mitologią Parandowskiego ze szkół ponieważ promuje dogmaty mitologiczne

IV. Interpretacja wypowiedzi internautów zwolenników Tuska i Hołowni
W tym blogu pozbierałem jak mniemam typowe wypowiedzi internautów zwolenników Tuska i Hołowni, a więc ludzi, którzy korzeniami tkwią w mentalności TVN. A więc religia powinna być wyrzucona ze szkół według tych ludzi. 
1. "Na pewno nie Chrystus ! Bo za Chrystusa nie było demokracji. A kościół zapewne by chciał żeby była ciemnota, bo lepiej nią sterować !" 
-Ten argument nie ma nic wspólnego z demokracją. Bo nawet jeśli przekonam wszystkich, żeby stosować zasady Chrystusa w życiu i szkole to zachowam zasady demokracji. Zasady demokracji panowały w Grecji i nie było kościoła, a wszyscy wierzyli w mitologiczne bóstwa.
2. "Dogmaty są przeznaczone dla Kościoła, a nie dla szkół. "
-Po pierwsze właśnie dogmaty są przekazywane w szkole. Bo twierdzenia naukowe są jak dogmaty, ale że udowodnione. Dogmaty religijne też są udowodnione, ale innym i metodami.
Również moralność też stosuje dogmaty ponieważ podstawowa teza, miłuj bliźnich, jest niedowodliwa. Można tylko mieć intuicyjne przekonanie, że jest słuszna. Żadna nauka nie jest w stanie udowodnić, że jest ona prawdziwa, słuszna, czy dobra ponieważ nauka zajmuje się prawdą a nie dobrem. Dogmaty religijne też są uzasadniane na tej samej zasadzie jak dogmaty moralności a więc nie naukowo a więc nie doświadczeniem i nie eksperymentem, ale uzasadnieniem pojęcia dobrem i złem. A pojęcia dobra i zła są pozornie subiektywne i co ta subiektywność ma do obiektywności nauki. Gdyby moralność nie była dogmatem nie było by wiele etyk. Naczelnym dogmatem do wierzenia w etyce to być dobrym dla innego człowieka.

Polecane posty