Tatuaż - jedna z przyczyn i objaw upadku cywilizacji chrześcijańskiej

I. Definicja z wikipedii (https://pl.wikipedia.org/wiki/Tatua%C5%BC)
"Tatuaż – forma modyfikacji ciała polegająca na wprowadzeniu tuszu do skóry właściwej, aby zmienić pigment skóry." I dalej: "Pierwotnym znaczeniem tatuażu były obrzędy rytualne. W wielu kulturach mogli sobie pozwolić nań jedynie nieliczni – najczęściej plemienni wojowie. Tego typu ozdoby wojowników były szczególnie rozpowszechnione w kulturach polinezyjskich, gdzie do wykonania tatuażu uprawniało dopiero zabicie wroga i zdobycie jego (wytatuowanej) głowy. Samo słowo „tatuaż” wywodzi się właśnie od samoańskiego 'tatau', zapisanego przez podróżników-żeglarzy w XVIII wieku. Najbardziej znane są maoryskie tatuaże twarzy, zwane moko. Tatuaż był z pewnością znany z zamierzchłej starożytności, bowiem w Biblii w Księdze Kapłańskiej 19,28 znajduje się zakaz tatuowania ciała. O tatuażach wśród starożytnych plemion Brytanii pisał Pomponiusz Mela, podając, że tatuowali sobie skórę kolorem niebieskim. Trakowie tatuowali dzieci z szanowanych rodzin, natomiast u Getów tatuowano niewolników. U Rzymian tatuaże nanoszono skazańcom na twarz lub inną część ciała. Przez kolejne wieki w Europie i Ameryce tatuaż uważany był za tabu dozwolone jedynie w subkulturze więziennej oraz światku przestępczym. Zwyczaje te znalazły poparcie w odniesieniu do wschodnich tradycji, w których tatuaż świadczył o klasyfikacji w hierarchii mafii (zobacz Yakuza, Triada). Obecnie tatuaż coraz rzadziej postrzegany jest jako tabu czy oznaka powiązań przestępczych, choć wiele młodzieżowych gangów nadal stosuje tę formę potwierdzenia lojalności. Niektóre społeczności religijne (np. Świadkowie Jehowy) wystrzegają się tatuowania ciała."
 
Na podstawie tej krótkiej definicji z Wikipedii postaramy się scharakteryzować źródła i przyczyny pojawienia się tatuaży w kulturze ludzkości.
II. Wnioski o źródłach pochodzenia tatuażu.
Z powyższego opisu wnioskujemy o następujących źródłach tatuaży:
1. Kultura przedchrześcijańska i kultura pogańska, a w jej obrębie następujące sfery:
a. Sfera rytualna - oznaczanie imion bogów, którym oddajemy cześć.
b. Sfera wojenna - wykonanie tatuażu dokonanego na samym sobie jako warunek zdobycia ciała wrogów.
c. Sfera niewolnicza - tatuaż jako znak, że własność należy do konkretnego właściciela.
d. Sfera elitarna klasy wyższej czyli odróżnienie się od innych statusem posiadania.
2. Kultura nowożytna i schyłkowa chrześcijańska
a. Sfera mafijna i gangu - tatuaż jako wyraz przynależności do grupy przestępczej jak i usytuowania siebie w hierarchii grupy.
b. Sfera więzienna - tatuaż jako symbolika struktury więziennej i rodzaju przestępstwa dokonanego  w życiu.
Powyższa klasyfikacja dokładnie pokazuje, że tatuaże są objawem przedchrześcijańskiej kultury i z drugiej strony są objawem schyłku tej kultury. Zatracają się kiedy wschodzi chrześcijaństwo i kiełkuje kiedy ta cywilizacja się zatraca. W obydwu tych okresach tatuaż wiąże się jakoś ze sferą związaną ze złem rozpatrywanym w kategoriach chrześcijańskiego Dekalogu. Drugą cechą istnienia tatuaży w tych okresach jest fakt, że jest on własnością niewielu. Jeśli istnieje w danej kulturze niewolnictwo to tatuaż jest symbolem własności niewolnika do właściciela. Jednocześnie nie wyobrażamy sobie sytuacji, że tatuaż jest również własnością klasy patrycjuszy chyba, że istnieje różnica w treści tatuaży. Z drugiej strony w kulturach prymitywnych jest on własnością klasy wyższej i potwierdzenie statusu bogactwa. Tu również powszechność tego zjawiska będzie ograniczona w przeciwieństwie do obecnego wyrazu popkultury, która pomimo, że schodzi z elit i wschodzi z subkultur więziennych i młodzieżowych jest modą powszechną.
Odnosząc się historycznie do pierwszego okresu istnienia tatuaży powiemy, że jego źródłem jest kultura przedchrześcijańska, a w dużym stopniu odwołuje się ten zwyczaj do kultury pierwotnej i plemiennej, która z istoty jest kulturą kolektywną. Obecnie wielość form tatuaży z kolei jest wyrazem indywidualizmu tak jak różnorodność ubioru jest jego potwierdzeniem. Z kolei te same mundurki w Korei Północnej świadczą o społeczeństwie kolektywnym, w którym z założenia każdy powinien być równy do tego stopnia, że nie ma wielu form wyrazu tego uniformu. Tatuaże współczesne są indywidualistyczne w treści, ponieważ nikt nie chce mieć takiego samego symbolu jak ktoś inny, ale z drugiej strony jest wyrazem dążenia do kultury kolektywistycznej ponieważ prawie każdy chce  posiadać tatuaż.  Aczkolwiek w odróżnieniu od Korei jest  to pozornie proces oddolny ponieważ to elity kulturalne zapoczątkowują ten proces jako wzór do naśladowania, a nie jako przymus ze strony elity władzy jak to jest w przypadku wspomnianych strojów. Pomimo, że współczesne źródła pierwotnie są domeną gangów i subkultur to jednak elity zapoczątkowują ten proces,  zwłaszcza elity kulturowe jak sportowcy czy piosenkarze.
Patrząc na punkt pierwszy źródeł tatuaży zapytamy czy możemy odnieść go do Dekalogu w kontekście krytycznym, żeby nie zapytać czy możemy odnieść go w tym kontekście do dziedziny zła? Czy nawet jeśli jest to niewinna ozdoba czy możemy również odnieść go do Dekalogu w tym sensie? Jeśli, jak to dziś zauważamy, rysujemy sobie mitologiczną postać Zeusa lub inną postać bóstwa z jakiejkolwiek mitologii i jeśli założymy, że istnieje tylko JAHWE oraz jego przykazanie nie posiadania jakiegokolwiek innego boga przed Nim czy możemy zaliczyć to źródło do dziedziny zła.? Również sztuka wojenna kiedy zabiło się wroga, a nie uszanowało jego śmierci pochowaniem z szacunkiem można zaliczyć do występków przeciw przykazaniom i to nie dlatego, że wojna jest zła, bo jest zła jak i zabicie wroga o ile cała ta wojna nie jest wojną sprawiedliwą. Również niewolnictwo i znakowanie człowieka symbolem własności jest przeciwko godności człowieka podobnym jak numeracja człowieka tatuażem-numerem w obozach koncentracyjnych. Ostatnie źródło czyli posiadanie przez elity można zaliczyć do grzechu pychy i wywyższanie  się ponad inną grupę ludzi i człowieka jeśli symbol tatuażu jest rodzajem statusu bogactwa jakiejś klasy ludzi wobec innych biedniejszych nie posiadających tych dóbr i jednocześnie zakaz możliwości zrobienia sobie tatuaży byle tylko odróżnić bogatych od biednych i utrzymywać ten stan na zasadzie kasty.
Odnosząc się do drugiego okresu bardziej nam współczesnego i innych źródeł występowania tatuaży powiemy, że w XIX XX wieku tylko nieliczni posiadali tatuaż ponieważ głównie identyfikowano go z  subkulturą więzienną, mafijną i subkulturą młodzieżową. Musimy tu dodać, że kultura, która wyrasta w środowisku, które jest przez społeczeństwo postrzegane jako grupa, która kiedyś musiała dokonać jakiegoś zła społecznego nie powinna być podstawą do naśladowania przez szersze społeczeństwo jako moda. Gdyby kultura tatuaży wytworzyła społeczność zakonników, którzy są identyfikowani z jakimś dobrem, a więc Bogiem poprzez malowanie na swoim ciele krzyży byłby to może bardziej chwalebny przykład do naśladowania. A jednak stało się inaczej. To samo kiedy symbole tatuaży są znakiem stanowiska w hierarchii gangu.
Co się działo w kulturze pierwotnej z tatuażami? W kulturach pierwotnych tatuaż to inicjacja, a nie ozdoba, tak jak dla chrześcijan jest chrzest. W kulturze pierwotnej barwnik nie był przypadkowy. Był poświęcony rytuałom dla demona. Tylko szamani mogli taki barwnik przygotowywać poświęcając go zewnętrznym i duchowym siłą. Tatuaż to chęć związania się ze swoim duchem, który miał się mną opiekować i związać, żeby chronić oraz uzyskać moc. Towarzyszyła temu silna wiara w nadludzkie siły dzięki tatuażom. Tatuaż przypisywano do konkretnego bóstwa, w którym nosiciel mógł liczyć na ochronę. Również uważano, że dzieci naznaczone tatuażem po śmierci będą rozpoznane  przez swoich rodziców. W obrazku na ciele znajduje się dusza; takie były przekonania ludzi pierwotnych. Tachua to szamani, którzy zajmowali się tatuowaniem. Znali symbolikę tatuaży i ich znaczenie. Sam proces tatuowania trwał bardzo długo i miał znaczenie ceremonii i wiązał się mocno z symboliką krwi. W trakcie jego robienia następował duży upust krwi, a krew to dusza. Upuszczenie krwi to zanikanie duszy.  Stąd też zakazy w Księdze Kapłańskiej między innymi odnoszą się do zakazów tatuaży, ponieważ Izraelici byli otoczeni ludami, które czciły wielobóstwo tatuując ciała. "Nie będziecie jeść niczego z krwią. Nie będziecie uprawiać wróżbiarstwa. Nie będziecie uprawiać czarów. Nie będziecie obcinać w kółko włosów na głowie. Nie będziesz golił włosów z boków brody. Nie będziecie nacinać ciała na znak żałoby po zmarłym. Nie będziecie się tatuować. Ja jestem Pan! "
Po epoce plemiennej i kolektywnej tatuaże również stały się ozdobą.
https://www.lineacorporis.pl/prawie-wszystko-co-nalezy-wiedziec-o-tatuazu-zanim-sie-go-wykona-potem-usuniea
"Tatuaż ozdobny ma niezwykle bogatą i długą historię, której początki sięgają ery brązu (8 000 lat p.n.e.) a nawet ery kamienia łupanego (12 000 lat p.n.e.). Prymitywne tatuaże zostały odnalezione przez archeologów na skórze mumii egipskich, których wiek datowano na 4 000 lat p.n.e. Liczne dowody wskazują na to, że tatuowanie skóry było praktykowane w różnych kulturach w prawie wszystkich zakątkach świata... Początki tatuażu są ściśle związane z mistycyzmem, prymitywnymi wierzeniami i obrządkami rytualnymi." Współcześnie tatuaże  należy zaliczyć do sfery ozdabiania niż  sfery rytualnej.

III. Tatuaż jako wyraz sztuki rewolucyjnej.
Niewątpliwie tatuaż należy zaliczyć do dziedziny kultury ludzkości a tym bardziej do dziedziny sztuki. Sztuka w historii może być nośnikiem utrwalania cywilizacji jak i jej obalania. Współczesna sztuka jest przedsionkiem rewolucji oraz zmian społecznych i obyczajowych o ile wytwarza struktury sprzeczne z jej konserwatywnym charakterem. Jest testem wytrzymałości kulturowej społeczeństwa. Staje się ona prowokacją testującą jak mocno społeczeństwo jest w stanie bronić swoich wartości wokół których się ono zasadza. Jeśli sztuka zostanie zaakceptowana przez większość zmiany obyczajowe następują. Artysta formułujący treści rewolucyjne z konieczności musi być rewolucjonistą. W poznańskim Teatrze Polskim, aktor Maciej Nowak będący aktywistą  gejowskim sformułował tezę: "deski sztuki teatralnej są poza prawami boskimi i ludzkimi". Ta teza pozwala na deskach teatru formułować różne tezy, różne sytuacje, różne prowokacje i obrażanie różnych grup ludzkich. Wszystko to jest usprawiedliwione prawem do tych sytuacji, ponieważ jedynym jej uzasadnieniem jest to, że jest to sztuka. Jest to świetne alibi do atakowania kultury obecnej, w której żyją ci aktorzy, a która jeszcze w Polsce jest kulturą chrześcijańską. Gdyby została już utworzona wizja świata, o którą ci aktorzy walczą, podejrzewam prawdopodobnie przedefiniowali by koncepcje sztuki i formułowane postulaty na postulaty 'konserwatywne' wobec proponowanych dziś zmian. W sztuce teatralnej Frilicia będącej reinterpretacją Wyspiańskiego "Klątwy" dokonują się tam rzeczy wręcz obrazoburcze dla naszej religii, których tu wstyd cytować. Tutaj faktycznie przenosimy się w świat, w którym nie istnieją żadne prawa ludzkie i boskie. W opozycji do tego zaproponujmy zrobić sztukę: rzucam na deskę sceny flagę lgbt, ustawiam psa, który na nią sika i robi na niej swoje odchody. Tak wejdziemy w świat gdzie istnieją tylko prawa zwierzęce i nie tylko poza ludzkie i poza boskie. Wówczas zobaczymy czy o takie "poza prawa" temu aktorowi chodzi. Podejrzewam krzyk na cały świat. W tym kontekście tatuaż również stoi w kontrze do kultury chrześcijańskiej i ma być symbolem rewolucyjnych zmian proponowanych społeczeństwu. 
I w tym momencie zastanówmy się nad dziełem sztuki i jego elementami. W sztuce należy wyodrębnić 3 elementy:
a. materiał będący podstawą przedmiotu sztuki
b. przedmiot sztuki, a więc to co jest wykonywane na materiale, inaczej mówiąc forma sztuki
c. rzecz, którą owa forma przedstawia czyli jakiś przedmiot lub coś co symbolizuje. Powyższe  punkty należało by rozszerzyć o dwa elementy: twórca sztuki i odbiorca sztuki, ale chyba powinniśmy skupić się na tych trzech elementach. W kontekście tatuażu materiałem sztuki jest człowiek a bardziej jego skóra i tusz. Formą sztuki jest symbol lub rzecz, którą utworzono na przedmiocie. Ostateczną rzeczą jest to co ten symbol unaocznia i reprezentuje. Człowiek sam jest nosicielem sztuki i sam staje się komunikatem dla społeczeństwa i to komunikatem celowym. Rysuje coś na ciele co zamierza komunikować światu bez mówienia. Przemawia za niego symbol, zdanie, rysunek na ciele.
Na czym obecnie polega rewolucyjność tatuaży w kontekście kultury chrześcijańskiej, która za ich pomocą ma zniknąć, ponieważ powrót do nich nie bierze się znikąd? Żeby zadziało się pewne zjawisko musi zaistnieć dla niego pewne środowisko kulturowe, pewna gleba na której może ono wyrosnąć.
a. powrót do kultury pierwotnej
Tatuaż jako element kultury pierwotnej powrócił do epoki współczesnej za pomocą marksizmu kulturowego. To Karol Marks wzywał do powrotu do kultury plemiennej, ponieważ uważał, że właśnie w tamtej epoce była realizowana sprawiedliwość społeczna w najdoskonalszym sensie. Elementy tego powrotu było już widać w muzyce trans pod koniec XX wieku. "Trance określić można jako uniesienie, letarg i ekstazę. Gatunek ten wykreował się w latach 90-tych. Cechą charakterystyczną jest szybkie tempo 130 a 160 BPM (szybsze niż ma to miejsce w przypadku muzyki house i techno)". Nieraz dało się usłyszeć, że rytm tej muzyki wziął się z kulturą plemienną, że był używany jak przy tatuowaniu przez szamanów. "Amerykańska badaczka Judith Becker definiuje go jako stan umysłu charakteryzujący się wzmożonym skupieniem przy jednoczesnym przytępieniu świadomości i dostępie do wiedzy i doświadczeń niedostępnych w innych stanach. Innymi słowy, chodzi o ten szczególny rodzaj fazy, w trakcie której intelekt przełącza się na autopilota, a wrażliwość na bodźce rozregulowuje się jak układ nerwowy maklera podczas załamania giełdy.... Istnieją dwa rodzaje transu – ten wywoływany psychoaktywnym stuffem do zajadania, łykania bądź palenia oraz trans naturalny, najczęściej łączony z muzyką. Są oczywiście tacy, którzy stawiają na oba, zarzucając garść dropsów w drodze do miejscowej imprezowni, ale nas nie interesuje chemia, coś takiego, proszki kurde, ani inna hemoglobina. Już nasi pra-pra-pradziadowie przekonali się, że w specyficzny stan potrafi wprowadzać nawet rytmiczne bicie kijem w wydrążony pień drzewa.. Tak też szamańskim inicjacjom, rytuałom duchowego oczyszczenia czy magicznym procesom leczniczym towarzyszyło nieraz monotonne bębnienie, zdolne – jak dowodzą neurolodzy – do oddziaływania na mózg poprzez desynchronizację neuronów. Ten efekt znany był zresztą w wielu kulturach – od mistyków sufickich, poprzez medytujących mistrzów zen aż po słowiańskich Wołchwów przyzywających duchy
b. zatarcie różnicy między przedmiotem sztuki i jego podmiotem
Tatuaż wykonywany na skórze czyli materiale, na którym sztuka jest uprawiana czyni z człowieka bardziej przedmiot sztuki niż jego podmiot wytwarzający pomimo, że na tym podmiocie ta sztuka bazuje. Człowiek staje się uprzedmiotowiony, a nie upodmiotowiony w ramach tej sztuki. Tatuaż sprawia, że przedmiot sztuki jest zrównany z podmiotem sztuki, ale saldo ostatecznie jest takie, że staje się jego przedmiotem. Człowiek jest podmiotem tworzącym sztukę i podmiotem odbierającym sztukę jako jej nosiciel. Kiedyś w epoce przed nowożytnej a po epoce starożytnej, a bardziej w epoce chrześcijańskiej był wyraźny podział: podmiot wytwarzający sztukę i przedmiot jako wyraz sztuki. W epoce chrześcijańskiej przedmiot sztuki był wykonywany na przedmiotach zewnętrznych wobec podmiotu. Inaczej mówiąc przedmiot sztuki był odłączony od podmiotu. Człowiek brał korzeń, kamień, płótno i te przedmioty stanowiły podstawę uprawiania sztuki. 
To prawda, że utworzenie fryzury w arystokratycznej Francji można  porównać do zrobienia tatuaży, ale nie do końca a to wyjaśnię dalej. 

IV. Poziom integracji tatuażu z nosicielem.
Zewnętrzny przedmiot sztuki a zwłaszcza symbole, którymi się afiszujemy na ciele mają pewną moc łącząca się z nami. Zakładamy taki symbol na własne ciała, który nam się podoba a termin 'podoba' jako przyczyna słowotwórcza słowa  'podobieństwo' wskazuje, że istnieje jakiś łącznik między mną a przedmiotem lubianym i kochanym lub jakiś rodzaj utożsamienia się z przedmiotem lubianym. To tak jakby moja część lub rzadziej całość były podobne do symbolu. Łańcuszek szczęścia w każdej chwili można ściągnąć, zmienić, wymienić lub odrzucić bezpowrotnie. Integracja z symbolem jest luźna. Tatuaż jest jakby 'permanentnym'  związkiem i integracją z człowiekiem; trudno go zmienić. A co bardzo ważne o czym też później powiem w innym kontekście tusz jako ciecz łączy się z krwią na jakiś czas jak mówi medycyna (oddanie krwi po wytatuowaniu może nastąpić po pół roku). Ja osobiście twierdzę, że tusz zostaje z nami do końca naszych dni. A symbol nawet idea, którą kiedyś się wyznawało jako prawdziwa zostawia piętno wobec prawdy w naszym umyśle. Symbol, z którym się jednoczymy pozostaje  w umyśle do końca. Dlatego ważna jest ta trwałość symbolu w łączności z nami. Im dłużej będę nosił słowo w swoim umyślę tym bardziej z tą ideą się zwiążę i tym trudniej będzie mi dane od tego słowa się wyzwolić. Oczywiście słowo rozumiem tu jako pewien system myśli, podobnie jak działa ideologia w naszym rozumie. Jeśli nasycę się błędną, szkodliwą ideologią komunizmu i im dłużej będę tworzył uzasadnienia pod tę ideę w życiu tym dłużej będę się od niej wyzwalał i to może aż do śmierci zasnę z nią w łóżku, zasnę w błędzie przekazując go i zarażając nim wcześniej innych. Błędną idee można odrzucić też nagle i w sposób rewolucyjny. Kiedy idea staje się obrazem, symbolem wybija się w wyobraźni i bardziej z nami się łączy. Dlatego tatuaż pod tym względem jest niebezpieczny bo wgrywa się nie tylko w świadomość na poziomie rozumu, ale też w wyobraźnię. Oczywiście, że tatuaż można zniszczyć, ale i tak pozostaje jakaś blizna na skórze i tym bardziej blizna w świadomości.
Tak jak kiedyś uświadomił mnie przyjaciel czy publiczne otwieranie i wypicie z kolorowej puszki Pepsi nie jest wtórną i nieświadomą autoreklamą tego produktu. Czy nie jesteśmy przypadkowymi wysłannikami koncernu Pepsi? Nie musimy krzyczeć: "Pepsi, Pepsi, Pepsi" lub "Kup pepsi". Już samo widzenie u innego wzmaga pragnienie i ewentualne kupno i wypicie przy innych i mówienie w sercu: " ja to już mam teraz wy mnie otaczający tego nie macie". Tak samo działa niemy tatuaż. Nie muszę krzyczeć, mówić jestem miłośnikiem bogów egipskich, ale samo pokazanie narysowanego tatuażu przekazuje komunikat wprost: "uwielbiam bogów egipskich". Tak działa sztuka w demokracji. Staja się niejako demokracją. Pomimo, że jest sztuką demokratyczną bo jest powszechną i nie musi być wytworem elit i wystawioną w elitarnym miejscu jak teatr staje się komunikatem powszechnym, zwłaszcza kiedy odkrywamy ciała latem. W ten sposób reklamujemy tatuaż nie koniecznie samą jego treść. Tak też działa moda: na pokazywaniu przedmiotu ewentualnego posiadania przez kogoś innego.

V. Symbol w kontekście tatuaży
Czy symbol ma uniwersalny charakter niezależnie od kultury i czasu.? Czy krzyż ma tę samą uniwersalną moc jak symbol węża lub smoka w historii ludzkości? Czy symbol w ogóle posiada jakąś moc czy jest tylko rysunkiem?  Czy im jest bliżej człowieka to czy posiada większą moc odziaływania na niego samego? Na te pytanie musimy odpowiedzieć w kontekście tatuaży. Jest to bardzo ważny temat w sensie oddziaływania symbolu na samego człowieka jak i odbiorcę zewnętrznego czyli społeczeństwo.  
Pamiętajmy, że słowo jest też jakimś rodzajem symbolu w naszym umyśle i dopóki go nie wyrazimy, ale nie samotnie na pustyni, ale w przestrzeni ludzkiej staje się pewnym przekazem i komunikatem pomimo motywów komunikatu, jak na przykład krzyk z bólu pomimo, że nawet nie chcemy go wyrazić staje się mimowolnie informacją dla odbiorców, że jestem człowiekiem, którego przeszywa wielki ból. Innym przykładem komunikatu - słowa może być na przykład słowo 'zło'. Myślenie go i jego wypowiadanie nie koniecznie musi być równoznaczne z jego wyznawaniem, a najczęściej jest jego krytyką a więc postawą negatywną wobec tego symbolu i czynu który on przedstawia.  Ale czy byśmy symbol zła, jeśli by taki zaistniał, nosili na swoim ciele podobnie jak wisiorek? Dodajmy, że jeśli słowo zabija jako sfera potępienia społecznego to o ile tatuaż może zabić jako symbol jego nosiciela?  Również słowo jako symbol posiada moc społeczną jak i osobistą. Ciągłe mówienie sobie, że jestem zły, kiepski, fatalny może doprowadzić do samobójstwa podobnie jak zabijające słowo w ostracyzmie społecznym. Słowo jako rozkaz wydany żołnierzowi żeby zabił powoduje, że ów żołnierz zabija. A to tylko słowo jak wydany komputerowi rozkaz narysowania symbolu.
Dlatego też do powyższego celu trzeba przyjąć jakąś definicję symbolu. I tu zakładam, że symbol to konkretnie widzialna rzecz, która opisuje rzeczy niewidzialne, które trudno przedstawić w postaci widzialnej: na przykład czas, wytrwałość lub inne tego rodzaju pojęcia jak chociażby sprawiedliwość, którą przedstawiamy w postaci kobiety trzymającej wagę. 
Tatuaż z wizerunkiem wilka jest jednym z najchętniej tatuowanych motywów jak się dowiedziałem od tatuażysty. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ symbolizuje on niezłomność, wytrwałość, a także siłę. Z drugiej strony wilk symbolizuje duże wartości rodzinne oraz stadność. Wytrwałość w tym rozumieniu jest jakimś procesem. A w jaki sposób przedstawić ten proces jak nie przyjąć jakąś rzecz widzialną i przypisać ją do niewidzialnego procesu, który jest tylko pojęciem, ale też wizualizacją wytrwałości w czasie konkretnego człowieka  Ten przykład powoduje, że raczej trafnie zdefiniowaliśmy definicję symbolu.
Jeśli istnieje odrębność kulturowa, która może nadawać odrębność znaczeń to według mnie, na tym etapie mojego rozumowanie symbol nie może i nie ma takiej uniwersalnej mocy, ale do końca nie jestem tego pewny. Ale muszę zaznaczyć przy tym, że symbol rozumiem jako możliwy uniwersalny znak, a nie jako konkretna rzecz w konkretnym czasie i w odniesieniu do konkretnego człowieka będąca symbolem. Bo potrafię sobie wyobrazić sytuację, że szatan wykorzystuje krzyż, jako symbolu dobra i Boga dla chrześcijan, jako narzędzia zła. Święci podają w swoich opisach działanie szatana na przykład poprzez przedstawienie siebie czyli samego szatana jako obrazu żywej Matki Bożej. 
Dlaczego tak uważam jak powyżej? Ponieważ konkretna kultura jakiś symbol kojarzy z dobrem inna ze złem. W kulturze przed chrześcijańskiej w mitologiach smok jest postacią pozytywną a kulturze chrześcijańskiej smok jest przedstawieniem zła. Dlaczego symbol wykonany w jakiejś kulturze może oddziaływać pozytywnie a w innej negatywnie zależnie od kontekstu?
Jakie znaczenie miał krzyż dla Rzymian przed Chrystusem? Było to urządzenie wykonywania wyroków śmierci. Po śmierci Chrystusa krzyż obok ryby został okrzyknięty symbolem chrześcijaństwa. Czy przed Chrystusem krzyż, jeśli był kiedykolwiek używany jako symbol, mógł mieć znaczenie dobra czy zła jak ma dla chrześcijan? Raczej zła z racji narzędzia kary. Po śmierci Chrystusa staje się symbolem całego dorobku chrześcijaństwa zawierając w sobie wielość znaczeń i wydarzeń z  Biblii. Czy wobec tego ten symbol krzyża posiada uniwersalną i zewnętrzną od człowieka moc? Jest to ważna odpowiedź w kontekście rozważanego chrześcijaństwa i tatuaży.  Czy ktoś może wymyśleć w historii ludzkiej działając poprzez szatana i dla niego oraz w jego imieniu symbol pentagramu, wcisnąć w niego złe moce i sprawić, że ten symbol poprzez wieki wędrując z ludźmi poprzez historię będzie miał złowrogi wpływ na Człowieka? I odwrotnie: czy w symbol inspirowany przez Boga i w jego imię jako motywacja do dobra można wcisnąć przez jednego człowieka siłę zła?
Kiedy patrzę na tatuaż widzę zwierzę, które jest przypalane symbolem innym od innych symboli jako znak przynależności do pewnego właściciela. Kiedy zwierzę się zgubi lub zostanie skradzione właściciel wie, że jest to jego zwierzę, jego własność. Czy tu z tatuażami nie ma podobnego charakteru? Tak jakby dana idea lub symbol była właścicielem nas. Może jest to trochę przesada, ale jak spojrzę na rewolucjonistę rosyjskiego zabijającego wrogów rewolucji i kierowanego ideą owej rewolucji widzę, że rządzi nim pewna siła, której to sile nie potrafi się oprzeć. Tu przypomnę wcześniejsze słowa, że słowo też jest i może być symbolem. Raj na ziemi był dla rewolucjonistów tym czym raj w niebie dla wierzących. I ta idea-symbol, czyli raj, określał jego działania rewolucyjne. Musimy wspomnieć, że jeśli prawda to wyzwolenie to kłamstwo to zniewolenie. Jeśli prawda cię wyzwala to ideologia mająca pozór prawd i tak naprawdę będąca kłamstwem jest niewolą? Dlatego możemy zaryzykować tezę, że Bóg będący prawdą wyzwala a każda inna idea nie będąca nim lub z niego nie wychodząca się jest ideologią i zniewala. Tak więc tatuując się inną ideą niż związaną z bogiem zniewalamy siebie.  
Dla zrozumienia kwestii symbolu przytoczę dwie postaci materii bardzo ważne dla chrześcijan. Wodę święconą jako wodę i drewno w postaci krzyża. Są to dwie materialne rzeczy, które zewnętrznie są traktowane niekiedy jak symbole, ale dla wielu mają również jakąś moc boską. Woda nie jest przekształcona do jakiejś formy, ale jest samą formą naturalną używaną jako symbol i jako realna moc oddziaływania na człowieka i otoczenie. Krzyż jest również przedmiotem materialnym uczynionym z formy materialnej, ale przekształconej do formy symbolicznej z całą jego zawartością 'ideologiczną'. Dlaczego przywołuje te symbole? Ponieważ świadomość chrześcijańska przyjmuje, że posiadają moc i jakiś wpływ i oddziaływanie na świadomość ludzką i ewentualnie moc komunikacji z bóstwem. I dodajmy nie tylko moc wpływającą na świadomość, ale także moc realną czynioną 'ręką bóstwa'. O ile założymy, że bóg faktycznie istnieje i to są  "jego symbole", za pośrednictwem, których z nim się komunikujemy. Przypomnijmy tutaj, że religia bez symboliki umiera tak jak dziś umiera na naszych oczach z powodu koncepcji komunikacji z Bogiem bez symbolu tylko za pomocą własnej indywidualnej modlitwy przeżywanej tylko w umyśle. Zniszczona została tutaj transmisja symboliczna nowemu pokoleniu, którą należy odbudowaćTeraz o krzyżu jako symbolu i to niekoniecznie symbolu wytatuowanym na ciele. "Jest jednym z najstarszych symboli ludzkości znanym w większości starożytnych religii. Niemal w każdym zakątku ziemi odkryto przedmioty związane z tym znakiem. Zazwyczaj wiązano go z jakąś formą kultu sił przyrody (ogień, słońce, życie). Jest też używany jako element herbu.".. "Konstantyn przyczynił się również do zalegalizowania chrześcijaństwa (313 r. edykt mediolański) i miał duży wpływ na rozwój tej religii (325 r. sobór nicejski), choć sam chrzest przyjął dopiero na łożu śmierci. Istnieje legenda, jakoby przed bitwą przy moście Mulwijskim w roku 312 miał ujrzeć na niebie krzyż oraz usłyszeć słowa 'In hoc signo vinces' ('Pod tym znakiem zwyciężysz'). Jednak w czasie, gdy rzekomo miał tę wizję, Konstantyn był czcicielem boga-słońca, nie chrześcijaninem. Dopiero później, gdy chrześcijaństwo zyskało status religii państwowej krzyż stał się symbolem tej religii. Nawiązano w ten sposób do dwóch pierwszych liter greckich słowa Christos (chi i rho), a następnie również do ukrzyżowania Jezusa Chrystusa. Wprowadzenie krzyża greckiego do chrześcijaństwa przypisuje się mnichowi egipskiemu Pachomiuszowi (rok 322 n.e.).".. "Natomiast w wiekach późniejszych, wraz z rozwojem chrześcijaństwa symbol krzyża stał się jednym z najczęstszych motywów ornamentalnych i dekoracyjnych sztuki świata chrześcijańskiego, początkowo w sztuce sakralnej, a później także świeckiej. Pierwotnie nie przedstawiano na nich samego Chrystusa, raczej sporządzano wizerunki młodego mężczyzny trzymającego krzyż. Później dodawano jeszcze baranka. W roku 692 sobór trullański postanowił, że zamiast baranka na oficjalnym krzyżu ma znajdować się popiersie młodego mężczyzny. Z czasem powstał z tego krucyfiks, czyli krzyż z podobizną zawieszonego ciała Chrystusa." Z tych kilku opisów widzimy, że krzyż oprócz swojej realnej "morderczej mocy" dla ukrzyżowanego jest symbolem różnych kultur. My wierzymy, że krzyż z Chrystusem ma jakąś moc zmieniającą realnie. Ale czy różne formy krzyży przed chrześcijaństwem miały moc dobra, zła a może były tylko dwoma kawałkami drewna złączonymi przeciwlegle.
Przyjrzyjmy się substancji zaczynając od przykładów religijnych i okultystycznych wobec wody. Jeśli woda może być użyta nie tylko jako symbol ale również jako siła o ile też więcej może uczynić jakaś substancja, którą nazywamy tuszem, i która przyjmuje postać jakiegoś symbolu na skórze. To prawda, że któryś z pracowników koncernu farmaceutycznego może odprawić rytuał szamański wobec substancji chemicznej nazywanej lekiem, rytuał mający na celu zło i którego to leku miliony z ludzi używają, ale sam fakt powstania leku musi być przebadany i dowiedziony naukowo, że został stworzony, aby wytworzyć pewne dobro w człowieku czyli zdrowieJeśli założymy, że w rzeczach duchowych i zewnętrznych wobec nas istnieją dwie przeciwstawne siły: zło oraz dobro, które oddziałują na nas, naszego ducha jak i posiadające moc działania na materię, to my możemy naszymi rytuałami i działaniami pomóc oddziaływać tym siłom na nas i wszystko wokół nas. Skala i siła oddziaływania jest zapewne różna i zależna od 'kapłana' i pośrednika tych sił. Zapewne ta sama woda staje się święconą mocą boskich sił za pośrednictwem kapłana Kościoła  jak również może być używana jako materia poddana magicznym siłom zła przez czarownicę. Zatem przyjrzyjmy się wodzie i jej "kapłanom". 

1. Praktyka kościoła katolickiego
Woda w kościele katolickim należy to sakramentaliów. 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sakramentalia
"Sakramentalia (łac. sacramentalia, l. poj. sacramentale, ew. sacramentalium) – w katolicyzmie i prawosławiu przedmioty lub czynności, które z pewnym podobieństwem do sakramentów oznaczają skutki duchowe, cielesne, uzdrawiające; przedmioty lub czynności o charakterze religijnym zbliżone w swym znaczeniu do sakramentów, którymi Kościół posługuje się do osiągnięcia określonych skutków natury duchowej i innej"..."Do sakramentaliów w katolicyzmie należą medaliki, szkaplerze, poświęcanie przedmiotów, błogosławieństwa, czynienie znaku krzyża, posypanie popiołem, egzorcyzmy, nakładanie rąk i wiele innych. Moc i skuteczność sakramentaliów wynika z nieustannej modlitwy usprawiedliwionych członków Kościoła, w której sakramentalia są zanurzone. Formułę działania sakramentaliów określa termin łac. ex opere operantis Ecclesiae, czyli na mocy działania Kościoła, w tym wypadku oznaczającego modlitwę."..."Kościół katolicki wyraźnie wskazuje, iż sakramentalia nie są tym samym co sakramenty działające ex opere operato.".. "Sakramentalia nie udzielają łaski Ducha Świętego na sposób sakramentów, lecz przez modlitwę Kościoła uzdalniają do przyjęcia łaski i dysponują do współpracy z nią”... "Sakramentalia dzielimy na:
1. błogosławieństwa, które mają charakter przejściowy (błogosławienie osób, miejsc, posiłków itp.).
2. poświęcenia, które są błogosławieństwami o charakterze trwałym (poświęcenie kościoła, ołtarza, różańca, medalika, opata, lektora, akolity itp.).
3. egzorcyzmy, które są modlitwami skierowanymi przeciwko złym duchom, w celu ich wypędzenia." ... "Woda święcona jest sakramentalium. To znaczy, że nie jest sakramentem, ale jest świętym znakiem, przez który na podobieństwo sakramentów są oznaczone i otrzymywane ze wstawiennictwa Kościoła skutki, zwłaszcza duchowe. Kto je przyjmuje z wiarą, dostępuje ich zbawiennych skutków (KPK kan. 1166). "
"Sakramentalia odnoszą tym silniejszy skutek duchowy im mocniejsza jest wiara. Bez wiary „nie dają efektu." ... "Woda egzorcyzmowana różni się od świeconej tym, że podczas gdy działanie wody święconej uzależnione jest od wiary osoby, która jej używa, to woda egzorcyzmowana działa niezależnie od świadomości osoby, która je używa. Dlatego też w przypadku osób opętanych, może dojść do demonstracji złego ducha.".. "Nie należy wody święconej traktować magicznie. Nie ma żadnego magicznego znaczenia. Niektórzy mówią, że zabija zarazki albo w sposób niemal magiczny chroni, jak amulet, przed złem płynącym ze świata. Woda święcona przypomina ona o chrzcie, o zanurzeniu się w wodzie, które dało nam wolność od grzechu i podkreśla naszą przynależność do Chrystusa. Jest znakiem obecności Boga, chroni poświęcony dom przed złem, jest zewnętrznym znakiem wyznania wiary i odrzuceniem szatana."
"Kościół katolicki przyjmuje, że poprzez te obrzędy na wodę spływa błogosławieństwo nadające jej moc uświęcania. Woda święcona jest używana podczas sakramentu chrztu świętego oraz jako sakramentalia, m.in. do święcenia domów, mieszkań, pojazdów czy podczas egzorcyzmów na osobach, a także obiektach, w celu odpędzenia demonów, złych duchów. O skuteczności wody święconej w celu odpędzenia demonów (złych duchów) wspomina Teresa z Ávili: 'Wiele razy doświadczyłam, że nie ma rzeczy, przed którą demony bardziej uciekają, aby już nie powrócić. (..) Wielka musi być moc wody święconej.'"  Ponadto trzeba dodać tekst modlitwy podczas święcenia wodą:
"Panie, Boże wszechmogący, Ty jesteś źródłem i początkiem życia ciała i duszy. Prosimy Cię, pobłogosław tę wodę, którą z ufnością się posługujemy, aby uprosić przebaczenie naszych grzechów i uzyskać obronę przeciwko wszelkim chorobom i zasadzkom Szatana. Spraw, Boże, w miłosierdziu swoim, niech źródła żywej wody zawsze tryskają dla naszego zbawienia, abyśmy mogli zbliżyć się do Ciebie wewnętrznie oczyszczeni i uniknęli wszelkich niebezpieczeństw duszy i ciała. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen."

2. Magiczne wykorzystanie wody. 
Wchodząc na różne strony o okultystycznym znaczeniu można spotkać różne sposoby zaklęć czynione  wobec wody. Oto jedna ze stron http://bialamagiawiedzmowyzakatek.blogspot.com/
z różnymi zaklęciami. Oto jedna porada na temat zaklęć: "Powinny być nakazujące, np. „Niech miłość szybko przybędzie do mnie”, a nie: „Chciałbym, żeby może kiedyś pojawiła się jakaś miłość”. Zaklęcia mogą być rymowane, ale jeśli nie masz duszy poety, nie musisz pisać wierszem. Pamiętaj, że zaklęcia budzą i wykorzystują moc, dlatego postaraj się, aby była w nich energia."  Dalej przykłady z zaklęciami:
1. "Kociołek i nóż:
Jest to doskonałe zaklęcie ochronne, które powinno być odprawiane każdego wieczoru, przed udaniem się na spoczynek. Tuż przed pójściem spać napełnij wodą kociołek (albo metalowe wiadro, miskę lub garnek) i umieść go w pobliżu frontowych drzwi domu. Weź bardzo ostry nóż i umieszczając go w kociołku ostrzem w dół, powiedz: 'W wodę wbijam lśniące ostrze, przed złem każdym niech mnie strzeże. Czy to złodziej, czy to duch zły niech nie wchodzi w moje drzwi.' Rano usuń nóż, wytrzyj ostrze do sucha i schowaj go w bezpiecznym miejscu. Nie dotykając wody, wylej ją na dwór (ewentualnie spłucz w toalecie), a kociołek odłóż na miejsce."
2. "Lecznicza kąpiel:
Weź srebrną lub białą świecę, trochę soli i leczniczy olejek (np. z goździków, fiołków, drzewa sandałowego albo narcyzów). Przy świetle świecy napełnij wannę bardzo gorącą wodą, wrzuć do niej sól i wlej kilka kropli olejku, a potem wejdź do wanny. Rozluźnij się. Poczuj jak gorąca, słona, aromatyczna woda przenika przez pory do Twojego ciała, oczyszczając chore miejsca i organy. Zwizualizuj "czarne czerwie" choroby opuszczające Twoje ciało, a kiedy poczujesz, że woda aż się od nich roi, wyciągnij zatyczkę z wanny i pozwól wodzie spłynąć do kanału. Kiedy woda spływa, zanuć następujący dwuwiersz:
'Wypływa ze mnie choroba
do wody i prosto do morza.'
Kiedy wanna całkowicie się opróżni, wstań. Na koniec opłucz swoje ciało pod prysznicem chłodną wodą, aby usunąć resztki choroby i wody nią naładowanej. Kąpiel można powtarzać do całkowitego wyleczenia." Następnie przedstawione są rytuały wobec wody:
3. "Wystaw naczynie z wodą na światło Księżyca, uchwyć na powierzchni wody jego odbicie i zanurz dłonie w naczyniu. Następnie wyciągnij ręce i pozwól wodzie wyschnąć (bez wycierania), a w przeciągu 28 dni z pewnością otrzymasz jakieś pieniądze, których się nie spodziewasz. Czar ten przeprowadź w czasie, kiedy Księżyca przybywa."
4. " Z kolei ta wersja zaklęcia może być wykonana kiedykolwiek, nawet kiedy Księżyc pozostaje niewidoczny. Weź jakieś naczynie (najlepiej wykonane ze srebra), napełnij je wodą i postaw w ciemnym miejscu. Wrzuć do wody srebrną monetę lub jakiś przedmiot albo biżuterię wykonaną ze srebra i zanurz ręce w naczyniu. Rąk nie wycieraj, niech wyschną same. Wkrótce przyjdą do Ciebie niespodziewane pieniądze."
Powyższe dwa typy rytuałów i słownych odniesień do wody wykorzystuje materię i to materię o wielkim znaczeniu dla człowieka w celu uzyskania pewnych skutków duchowych lub materialnych lub przynajmniej przekonanych, że taki skutek odniosą. Różnica jest taka, że katolicy uważają, że rytuały okultystyczne nazywane przez ich zwolenników jako biała magia, są wykorzystywane przez siły zła i powinna być nie stosowana. Druga strona uważa je za posługiwanie się siłą dobra z racji nazwy tego podziału. Ponadto druga strona uważa i odnosi się do rytuałów katolickich jako przynajmniej magicznych. Sam pamiętam jak odbyła się kontrdemonstracja przeciw "Tęczowemu marszowi", przed którym to stała staruszka z krzyżem uniesionym do góry jako próba powstrzymania tej demonstracji i która usłyszała od demonstranta "schowaj ten magiczny przedmiot". Za sprawą książki "Harry Potter" angielskiej pisarki  K.J. Rowling faktycznie tendencje okultystyczne zaczęły rozszerzać się w katolickim i polskim społeczeństwie. Nie widzę innego źródła przyśpieszającego tak szybko ten proces.
Wydaje się, że woda jako wytwór natury służy tylko do zaspokojenia pragnienia, obmycia lub innych rzeczy produkcyjnych. W kontekście rytualnym, o ile istnieją byty duchowe, pełni wielką moc symboliczną i realną nawet oddziałując na demona. Jest to ważne w problemie tatuaży, które rozważamy, bowiem nasza krew łączy się z jakąś cieczą niewiadomego pochodzenia, a ponadto ta ciecz nabiera pewnego kształtu będąca wzorem lub co gorsza jakimś symbolem, którego mocy do końca może nie znamy. Jeśli z wodą można odprawiać rytuał wierząc w jej siłę sprawczą to o ile tatuaże mają jakąś moc??

VI. Katolik a tatuaż.
Tatuaż jak i każdy symbol wyraża to co dla mnie jest znaczące, ważne w życiu. Coś co nie posiada wagi nie ma również i znaczenia dla mnie. Dla katolika ideą naczelną jest Chrystus - Bóg. Kiedyś w jeszcze niedalekiej przeszłości katolicy jako wyraz wiary w Boga nosili krzyżyki jako symbol swojej wiary i jako 'ówczesny tatuaż' poza ciałem, a nie na ciele. Ten zwyczaj jest już powoli zamierzchłą przeszłością. Obciachem stało się noszenie symboli religijnych. Spotkanie takiego symbolu jest rzadkością. Częstością stało się noszenie tatuaży. Co prawda można spotkać symbol wiary jako tatuaż, ale jest on niezwykle rzadki, a nawet jeśli jest, to nie wiadomo w jakiej konfiguracji i w jakim sensie on istnieje. Czy krzyż jako symbol religijny istnieje w sensie w jakim istnieje krzyż noszony w pozycji horyzontalnej, a nie wertykalnej jak uczy tradycja.? Nie wiadomo co on wtedy symbolizuje? Może negacje tak jak noszenie go jako krzyż odwrócony, do góry nogami jako symbol przeciwieństwa Boga czyli afirmacja szatana? Czy może jako nie wiadomo co; coś po środku; coś w trakcie decyzji.? Ciężko to odczytać.
W umyśle człowieka można rozróżnić prawdę i idee. Tak jak prawda powinna rządzić człowiekiem tak idea powinna podlegać pod człowieka. Nie można  doprowadzić do sytuacji, żeby idea rządziła człowiekiem, lecz człowiek musi trzymać ją w cuglach. Współcześnie tatuaż jako symbol przypomina mi trochę tę drugą sytuację: rządzi człowiekiem jak idea nim rządzi, że jest niczym ideą i prawdą większa niż Bóg. Jest jakby przeciwieństwem 'nie miejcie bogów cudzych przede mną'. Pamiętam różnicę między podejściem buddyzmu a chrześcijaństwa do pojęcia prawdy. Buddyści mówią to prawda jest bogiem a my katolicy mówimy Bóg jest prawdą. Nie będę rozwijał różnicy między tymi dwom ideami. Wystarczy tu rozmowa z gramatykiem. Przeciwko tatuażom mamy też powagę Nowego Testamentu 1Kor, 6, 12-20 "Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest przybytkiem Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!" Dla chrześcijanina zrobienie sobie wytatuowanego symbolu innego niż krzyż jest niedopuszczalny chociażby z powodu "Kochaj Boga ponad wszystko".  Czyli mamy naczelną idee, najwyższą, która kieruje jego życiem. Jeśli na ciele mamy tatuaż jako symbol to to jest najważniejsze nade wszystko  dla jego nosiciela. I jeśli jest nią wszystko oprócz boga to możemy już to zaliczyć do bałwochwalstwa. Kiedyś nosiliśmy krzyżyki dziś niezmywalne tatuaże. Również z powodu innego przykazania: "nie miej bogów cudzych przede mną" do których zaliczamy różne bożki,  a więc rzeczy, które mocno pożądamy nie powinnyśmy nosić tatuaży. 

VII. Tatuaż, chrześcijanie i Kościół
W tym akapicie przytoczę różne stanowiska i wypowiedzi różnych dostojników KK wobec tatuaży. Wszystkie cytaty pochodzą z Internetu i nie będę przytaczał linków z uwagi na ich wielość. W przyszłości będę ten akapit uzupełniał innymi wypowiedziami. Są to wypowiedzi poszczególnych internautów i przyjmijmy je za prawdziwe.

1. Stanowiska pozytywne wobec tatuaży.
'W historii Kościoła zdarzały się sytuacje, gdy pierwsi chrześcijanie nosili wytatuowane na czole bądź nadgarstku imię Jezusa, ewentualnie symbole baranka, krzyż czy rybę. Możliwe, że były one inspirowane zwyczajami obecnymi w świecie pogańskim. Czasem tatuaż w kształcie krzyża wykonywali na ciele pielgrzymi przybywający do Ziemi Świętej - traktowano je wówczas jako dowód, zarazem pamiątkę odbytej pielgrzymki. Krzyż jerozolimski nosili na ramionach krzyżowcy."
"Kościół koptyjski, którego członkowie są potomkami rdzennych mieszkańców Egiptu, wg tradycji założony został przez samego św. Marka Ewangelistę, który niósł Ewangelię na tych terenach w 45 roku. Historia pokazuje, że siłę Koptów stanowi ich wiara, a krzyż ma w niej ogromne znaczenie. Jako symbol jest obecny w każdym aspekcie ich życia a jednym z nich jest tatuowanie krzyża na wewnętrznej stronie ręki."
Stanowisko obecnego papieża, z którym często się nie zgadzam i uważam go za namiestnika, który niszczy własny Kościół, natomiast jest takie:
https://www.antyradio.pl/News/Papiez-Franciszek-o-tatuazach-Nie-bojcie-sie-tatuazy-21412
"Nie bójcie się tatuaży. Erytrejczycy przez wiele lat robili znak krzyża na czole. Także dziś je widzimy. Problemem może być przesada, ale nie same tatuaże.".. "Tatuaże często oznaczają przynależność do jakiejś społeczności. Młody człowieku, Ty, który jesteś wytatuowany, czego poszukujesz? Przynależność do jakiej grupy wyrażasz swoim tatuażem?" Tu się muszę zatrzymać nad krytyką tego papieża. Czy jeśli mamy sytuację, że pewne działania wytwarzają przeciwstawne konsekwencję a w tym przypadku spotykamy tatuaże jako symbole zła lub dobra, a doświadczenie pokazuje, że tych pierwszych jest więcej to czy nie lepiej proponować nie robienie tatuaży niż ich robienie. Popieranie samej mody, która może pójść w nieokreślonym kierunku jest co najmniej wątpliwe. Nie wiem czy tutaj można odnieść tę wypowiedź go do noża kuchennego, którego w 99,999% używa się do krojenia chleba a w 0,0001 % do zabójstwa. Swoją drogą nikt w dzisiejszych czasach nie tatuuje twarzy krzyżem. Został by po prostu wyśmiany.
"Wytatuowany krzyż w krajach, gdzie za krzyż faktycznie się ginie jest świadectwem odwagi. Napisanie sobie, iż się jest katolikiem to taki samo "świadectwo" jak napisanie "kocham Ewę", lub narysowanie sobie serduszka." Tak też uważam. Choć jestem wrogiem tatuaży to jest to akt cywilnej odwagi być ciągle poniżany, bity za Chrystusa, którego mam na ciele. Pamiętam w tym momencie mamę, która wytatuowała sobie imiona swoich dzieci, które zapewne kochała ponad wszystko. Wyraziła w tym miłość, a nie zło, miłość do osób, które kocha najbardziej może nawet bardziej niż Boga lub tylko ich bez Boga. 
"Pod koniec października tego roku w jednej z naw gotyckiego kościoła we Frankfurcie nad Menem swoje stoisko do robienia tatuaży ustawił znany w Niemczech artysta, Silas Becks. Tatuażystę zaprosili do kościoła bracia kapucyni. Przed stolikiem, na którym leżały przybory do ozdabiania skóry, ustawiła się kolejka wiernych, którzy zamierzali ozdobić sobie ciało. Becks, zanim zabrał się do tatuowania chętnych wiernych, najpierw wziął udział w uroczystej mszy."
"Jak zastanawia się w tekście dziennikarz, Giovanni Zavatta, 'jeśli teologicznie chrzest jest nieusuwalny, to dlaczego nie należy brać pod uwagę robienia sobie tatuaży, jako pieczęci przynależności do wiary'".
"Od ponad 100 lat tatuują swoje ciała w geście buntu i poświęcenia. Kazanie na temat tatuaży wygłosił o. Paulus Terwitte, który wręcz zachwalał "ozdabianie ciała, które od zawsze było w zamyśle chrześcijan". Dodał też, że to "wielowiekowa tradycja", zaś "chrześcijańskie tatuaże" mogą być w dzisiejszych czasach formą wyznania wiary. Po skończonej mszy o. Terwitte poświęcił przybory do robienia tatuaży, a Becks wziął się do pracy. Jednego dnia wytatuował dwadzieścia osób. 200 zapisało się na kolejne terminy."  Czyżby były tam tylko symbole chrześcijańskie ???

2. Stanowiska negatywne wobec tatuaży. 
Pierwszy z nich jest cytatem z biblii i zakazem bezpośrednim danym od Boga „Nie będziecie nacinać ciała na znak żałoby po zmarłym. Nie będziecie się tatuować. Ja jestem Pan!” (Księga Kapłańska 19.28). Tak więc nawet jeśli dzisiaj ludzie wierzący nie są pod zakonem Starego Testamentu (List św. Pawła do Rzymian 10:4; List do Galatów 3:23-25; List do Efezjan 2:15), biblijny zakaz tatuowania nie był tylko zakazem kulturowym, czy okolicznościowym. Tatuaż został uznany za niebezpieczeństwo samo w sobie, a zapis ten nigdy, w żadnym stopniu nie został uchylony w Nowym Testamencie (jak część starotestamentalnych zakazów i nakazów)".
"Jeśli kto wielbi Bestię, i obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę, ten również będzie pić wino zapalczywości Boga przygotowane, nierozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i będzie katowany ogniem i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej obrazu, i ten, kto bierze znamię jej imienia” (Ap. 14,9-11)." 
 "Zakaz tatuaży w Kpł 19,28 wynikał z tego, że tatuowano się na znak przynależności do cudzych bogów, wypisując często ich imiona" - napisał ks. Węgrzyniak - "Dzisiaj, jeśli tatuaż nie ma charakteru antyreligijnego nie jest grzechem, tak jak nie jest grzechem golenie włosów po bokach brody (Kpł 19,27) czy wiele innych biblijnych zasad". Ale: "Istnieje jeszcze jeden argument: brak akceptacji siebie jako pięknego dzieła Boga i poprawianie go trwale. Nie chodzi tu o kwestie leczenia, ale kosmetyki. Gdyby Bóg chciał to stworzył by nasze ciała pomalowane w kwiaty w jakieś postacie czy napisy. Widocznie piękni jesteśmy tacy jak się rodzimy. Tatuażem mówimy Bogu, ja wiem lepiej od Ciebie jak moje ciało ma wyglądać. W takim sensie stawiamy się ponad Boga i to faktycznie jest grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu."
"787 r. — papież Adrian I zabronił tatuowania ciał i potępił znaki na ciele chrześcijan, uznając, że takie działania godzą w Boże przykazania. W jego opinii tatuaże stanowią profanację wizerunku Stwórcy."
"Czytamy więc, że św. Jane Frances Fremiot de Chantal wycięła na swojej klatce piersiowej gorącym żelazem święte imię Jezusa Chrystusa. Jednak jest to nadzwyczajna inspiracja świętej. W naszych czasach, najczęściej te symbole są zastosowane jako forma przedrzeźniania, i są bardziej symbolem desakralizacji tej świątyni Boga, którą jesteśmy, niż w celu przeciwnym. Odnoszą się najczęściej do subkultury – ateistycznej a czasem pogańskiej. Zniżają one człowieka do poziomu zwierzęcia i mają czysto utylitarne znaczenia."
"Bardzo popularnym motywem tatuaży jest smok. W Biblii to symbol szatana - a ten bardzo lubi się nim posługiwać! I traktuje jako swój podpis". „Nastąpiła walka na niebie - pisał św. Jan w Apokalipsie. - Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie” (Ap  12,7-11)."
"W tym właśnie tkwi prawdziwe moralne podłoże tatuaży. Stosowane są one w duchu rebelii i generalnie przedstawiają jeden lub więcej aspekt tej rebelii, czasem nieczystej, ordynarnej, brutalnej, wstrętnej, przerażającej, odrażającej, jeśli nie otwarcie bluźnierczej czy diabolicznej. To jest dokładnie ta rebelia przeciw naturalnemu porządkowi, odrzucająca podporządkowanie się człowieka swojemu Stwórcy. Rebelia ta symbolizowana jest w tatuażach, przez które człowiek udaje posiadanie pełnej władzy nad swoim ciałem, oszpeca ciało, które Bóg w swej dobroci powierzył człowiekowi. To jest ta rebelia przeciwko zasadom, przeciwko skromności, rebelia przeciwko wszystkim społecznym oczekiwaniom, przeciwko społecznemu charakterowi człowieka. Właśnie w związku z tym, ten symbol opozycji wobec naturalnego porządku, został zabroniony w przykazaniach starego prawa"
"Szatan, który został np. poprzez tatuaż (ale nie tylko) związany z człowiekiem - nawet w sposób nieświadomy dla tego drugiego, traktuje go jako swoją zdobycz. I ma jeden cel: doprowadzić go do zguby: spokojnie, niezauważalnie realizować swoje cele, aby nie spłoszyć go nierozważnymi posunięciami; wmawiać, że to tylko moda, że wszyscy tak robią, że mantry, demoniczne znamiona, okultystyczne znaki niczego głębszego nie znaczą. I że jego istnienie to bajka."
"Zgodnie z tym, malując wizerunek bóstwa na swym ciele niejako pokazujemy, że jesteśmy jego własnością. Naród wybrany należał wyłącznie do Boga i tylko Jego znak (Ez 9,4) wolno im nosić na swoim ciele."  - ten cytat nie wiem do jakiego działu włożyć bo sugeruje możliwość tatuowania, ale tylko nazwą Boga JAHWE.
W 787 r. Papież Adrian I zabronił wszelkiego rodzaju tatuaży, nawet przestępcom i gladiatorom. Od tego momentu tatuaże były praktycznie nieznane w większości krajów Europy Zachodniej aż do XIX wieku. Pius XI w encyklice Casti connubii- wzywał do szacunku wobec własnego ciała zgodnie z naturą.
Koptowie- w wyniku lęku nie wyrzeknę się Chrystusa, w razie śmierci pochówek chrześcijanina

VIII. Tatuaż jako deformacja ciała
"Katechizm Kościoła Katolickiego zwraca uwagę na sprzeczność samookaleczania się (a za takie uważa się tatuaże) z piątym przykazaniem Dekalogu, jak też konflikt z pierwszym przykazaniem nakazującym oddawanie czci Jedynemu Bogu (tatuaż niekiedy jest „podpisem” potwierdzającym pogańską przynależność)."
"Wprowadzanie tuszu pod skórę wiąże się z tradycjami plemiennymi – natomiast w obecnych czasach stanowi sposób wyrażenia siebie i podkreślenia swojej indywidualności. Tatuaże są permanentne – oznacza to, że w większości przypadków pozostają z nami na całe życie.
Tatuaże podlegają pod pojęcie samookaleczenia. Samookaleczanie jest oczywiście dopuszczalne wtedy, gdy dokonywane jest dla dobra całego ciała, zgodnie z zasadą całości, oznaczającą iż część istnieje dla całości. To zdroworozsądkowe zrozumienie podkreślone zostaje słowami Naszego Pana"

IX. Doświadczenia egzorcystów z tatuażami.
I tutaj zatrzymamy się kilkoma cytatami, które rozwinę.
"Znane są jednak sytuacje, że farby używane do tatuaży wcześniej były dedykowane (poprzez specjalne obrzędy) demonowi."
"Nie róbcie sobie tatuaży. Najgorszy kontrakt z szatanem to kontrakt krwi. Teraz robi się to okultystycznie przerobioną farbą, miesza się to z krwią - mówi ks. Piotr Glas jeden z polskich rekolekcjonistów. Kolejny sugeruje, że tatuaże mogą prowadzić do bezpłodności".
"W specjalistycznych gabinetach bez trudu można znaleźć ciekawy ornament roślinny czy zwierzęcy, zamówić wykonanie „dziary” wyobrażającej demona, nanieść napisy, których znaczenia się nie zna. Bywa, że są to słowa przyzywające jego obecność. W ten sposób człowiek wchodzi w duchową zależność; niejako podpisując swoje ciało, wydaje się nieznanej potędze. Opowiadam bzdury? Znam sytuacje, że np. podczas modlitwy ciało w miejscu rysunku zaczynało przeraźliwie boleć. Słyszałem świadectwo młodych małżonków: przez kilka lat nie mogli doczekać się dziecka - dopiero modlitwa o uzdrowienie połączona z chirurgicznym usunięciem tatuażu z brzucha męża sprawiły, iż w ciągu zaledwie dwóch miesięcy żona zaszła w ciążę. Może to przypadek? A może nie…"
Jeśli symbole "naznaczone " na obrazie, w rzeźbie lub innym przedmiocie sztuki mają pewna moc określaną jako magiczną, o ile ktoś im taką moc przekazał, jak mówią egzorcyści, to o ile większą moc ma symbol zintegrowany z naszą skórą i ciałem?  Nie można go zdjąć tak łatwo. Jeśli zmieniamy idee w umyśle "wyrzucamy ją do kosza", żegnamy się z nią jedną decyzją woli. To samo z wisiorkiem, naszyjnikiem. Jeśli chcemy pożegnać się z tatuażem jest to sztuka trudna. Nawet jeśli usuniemy ją laserem czy nie pozostaje jakiś ślad "mózgowy" na zasadzie odciętej nogi, którą mamy cały czas w świadomości, że niby ona istnieje i nią podświadomie poruszamy. Szaman, energoterapeuta tak naprawdę 'leczy' wodą. Czyni pewne "czynności" wobec wody. O ile bardziej można zrobić to z tatuażem, z tuszem, który idzie pod skórę. My nie wiemy kim ostatecznie jest tatuażysta. Jakie wyznaje poglądy i jakie są jego cele poza zarobieniem kawałka grosza. Módlmy się, aby tatuażystą nie był kimś bardziej niż tylko rysownikiem.
Jeśli ktoś przychodzi i nie wie co chce jako symbol tym gorzej dla niego bo poddaje się całkowicie może złej intencji sztukmistrza i wtedy nie wiadomo już czy należysz do symbolu czy symbol należy do ciebie i masz nad nim pełną władzę. Tym gorzej dla człowieka  jeśli nie wie co wytworzyć na skórze i robi to z rekomendacji tatuażysty. Jaki symbol wchłonie? Tego nikt nie wie. Miejmy nadzieję, aby tatuażysta nie był szamanem. Pamiętajmy przy tym, że tatuaż znakomicie sprawdzał się w obozie koncentracyjnym Auschwitz. 

X Doświadczanie tatuaży
a. Tatuaż jako forma przeobrażenia osobowości. 
Często tatuaż to tak jak odnowieni w duchu, jakby nawróceni do czegoś nowego nie koniecznie  w sensie ewangelicznym. Rozpoczęcie nowej drogi życia; jako forma, że jestem od dziś już kimś innym. Obecnie ta inicjacja nie musi mieć charakteru religijnego. Z moich rozmów i obserwacji z nosicielami tatuaży wynika, że może to być przykre wydarzenie z życia. Pewien człowiek mówił, że rozszedł się z żoną i wytatuował sobie symbole masonerii. Pewna kobieta zaczęła biegać i wytatuowała sobie jakby skrzydełka. Inny mężczyzna na dużych częściach ciała wytatuował sobie bogów egipskich, którymi interesował się od młodości. Inny człowiek miał wytatuowanych bogów skandynawskich z tamtejszej mitologii.

b. Celebryci a tatuaż
Tatuaż przed epoką upowszednienia był symbolem subkultur, który charakteryzował bunt  i sprzeciw jako odmienny stan świadomości.  Inność, że jestem kimś złym, wybieram zło.
Teraz celebryci nadają ton modzie i oni stają się wzorem dla młodego pokolenia.
Teraz tatuaż jest symbolem statusu społecznego. Różne są ceny i różni tatuażyści. Artyści zamieniają się z malujących obrazy na robiących obrazy na ciele. Ale w miarę jak się tatuaż  upowszechnienia staje się elementem popkultury. Ceny tatuaży z racji ilości tatuażystów i powszechności staną się mniejsze i przez to ta kultura stanie się szersza.

c. Tatuaż jako ochrona
Tatuaż pełni rolę amuletu tak jak kiedyś słonik kupiony w sklepie i noszony na wisiorku z dużą wiarą, że on mnie ochroni. Różnica polega na bliskości. Tutaj integruje się z ciałem, co jest jeszcze gorsze jak pisałem bo następuje większa integracja z przedmiotem ochrony. Amulet to zaufanie złotemu cielcowi czyli wystąpienie przeciw najważniejszemu przykazaniu: "Nie miej bogów cudzych przede mną."

d. Doświadczenie Auschwitz
Co czuł więzień Auschwitz kiedy wytatuowano mu numer? Że jest policzalnym przedmiotem, numerem bez osobowości i godności. Przedmiotem, a nie osobą. Jakby krową, która łatwo odszukać i znaleźć po numerze. Numer to jakby uporządkowany alfabet po to uporządkowany, żeby coś szybko odnaleźć. Uważajmy na tatuaż jako przynależność do czegoś lub Kogoś.

e. Indoktrynacja zwyczajem robienia tatuaży
W dzisiejszej dobie od młodości oswaja się dzieci z tatuażem kiedy kupuje się naklejki mające charakterystykę tatuaży. W ten sposób przysposabia się dzieci z tą praktyką. W dorosłym życiu chętniej bez oporów będą tatuować własne ciała. Obecnie kultowa lalka Barbie została wyposażona w tatuaż. W spotkaniach rodzinnych można zauważyć zabawę w robienie sobie tatuaży jako coś nie mającego znamion dobra i zła. Banalizuje się to zjawisko nawet w rodzinach mieniących się chrześcijańskimi. Zabawa ma też swoje ograniczenia moralne ponieważ posiada nośnik akceptacji czynności przedstawianych. Nikt się nie bawi w pedofila i zachowania pedofilskie. Ale tutaj zabawiono się w tatuaż. Winą też trzeba obarczyć kapłanów katolickich, którzy zachęcają a nie odpychają do ich nie robienia. Duży odsetek tatuaży to symbole zła. Moda powoduje, że zło powszednieje w sferze kultury. Oglądając zło w filmie na pergaminie czy książce jest zupełnie inną rzeczą kiedy rysuje sobie zło na ciele. To tak jakbym banalizował zło osobiście, że ono tak na prawdę nie istnieje, a jeśli nie istnieje to możemy się z niego śmiać, rysować utożsamiać się z przedmiotem wyśmiania. Tak jak w kulturze polskiej śmierć traktujemy z powagą tak w kulturze Meksykańskiej istnieje symbol śmierci: Santa Muerte, czyli Święta Śmierć to szkielet kobiety odziany w czarną pelerynę z kapturem, trzymający w ręku wagę (symbol równowagi między dobrem i złem). Jest to święto radosne. Moda dla dobra jest dobra. Moda dla zła jest zła.

Polecane posty